Reklama

José José nie żyje. Meksykański wokalista miał 71 lat

W szpitalu w Miami w wieku 71 zmarł popularny meksykański wokalista posługujący się pseudonimem José José.

W szpitalu w Miami w wieku 71 zmarł popularny meksykański wokalista posługujący się pseudonimem José José.
José José miał 71 lat /Kevin Winter /Getty Images

José José naprawdę nazywał się José Rómulo Sosa Ortiz.

Jego kariera na dobre rozpoczęła się na początku lat 70. za sprawą piosenki "El Triste".

W kolejnej dekadzie uzyskał status gwiazd na scenie muzyki latynoskiej (płyta "Secretos" rozeszła się w ponad 7 mln egzemplarzy, otrzymał nominacje do Grammy).

Twórczość José José cieszyła się zainteresowaniem nie tylko w kręgach hiszpańskojęzycznych, ale także w m.in. Japonii, Izraelu i Rosji.

W mediach nazywany był "Księciem Piosenki". Uznawany był za legendę muzyki latynoskiej i jednego z najpopularniejszych piosenkach z Meksyku.

Reklama

Na przełomie lat 80. i 90. jego kariera mocno podupadła - problemy osobiste (rozwód z Aną Eleną Noreñą, modelką i aktorką znaną jako Anel) nałożyły się na kłopoty z alkoholem. Sam José opowiadał, że zaczął pić w wieku 15 lat, gdy jego rodzinę opuścił ojciec-alkoholik.

"Byłem słaby, niewinny, ze słabą wolą i nie wiedziałem, jak powiedzieć 'nie'" - przyznawał wokalista.

W 1991 r. po rozwodzie z Anel był na dnie - wprost nie ukrywał, że chce zapić się na śmierć. Dzięki pomocy rodziny, przyjaciół i innych artystów, udał się na kolejny odwyk. Od tego czasu przestał pić.

Od wielu lat wokalista miał poważne problemy ze zdrowiem - jedno z jego płuc było trwale uszkodzone, chorował na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. To doprowadziło też do problemów z głosem.

Cierpiał m.in. na przepuklinę rozworu przełykowego, retinopatię cukrzycową i różnego rodzaju schorzenia neurologiczne.

Mimo 40 lat na scenie José José miał również poważne problemy finansowe - twierdził, że był regularnie okradany ze swoich zarobków przez Anel i jej brata. Wydatki na leczenie sprawiły, że był bliski ogłoszenia bankructwa. W jednym z wywiadów przyznał, że żyje z dnia na dzień.

W marcu 2017 r. zdiagnozowano u niego raka trzustki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama