Reklama

Johnny Cash: Bolesny powrót na scenę

Johnny Cash, legendarny wokalista country, dał pierwszy koncert od czasu śmierci swej żony, ponad miesiąc temu. Na scenie w Vancouver w Kanadzie towarzyszył mu syn John Carter oraz synowa Laura.

71-letni piosenkarz do dziś nie otrząsnął się po stracie kobiety, z którą spędził 40 lat.

"Nie bardzo wiem co powiedzieć. Ból jest tak silny, że nie da się tego opisać. To naprawdę boli" - powiedział Cash zgromadzonej na koncercie publiczności.

Na zakończenie występu zwrócił się do fanów słowami: "Było mi miło. To było bardzo bolesne, ale i uzdrawiające doświadczenie, że mogłem być znów z wami w tym przepięknym miejscu. June kochała tę dolinę, tych ludzi, was wszystkich. Szkoda, że nie mogę lepiej wam wytłumaczyć, co czuliśmy do siebie."

Reklama

June Carter Cash zmarła 15 maja 2003 roku na skutek powikłań po operacji serca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Carter | Johnny Cash
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy