Hermh nadrabia stracony czas
"Eden's Fire", nowy album białostockiego Hermh, ostatecznie ukaże się w środę, 29 marca. Jednak grupa już planuje jego następcę. W przygotowaniu jest również kilka reedycji. - Przed nami sporo wyzwań - mówi w rozmowie z INTERIA.PL wokalista Bart.
Bart wyjaśnia, że przekładanie premiery "Eden's Fire" spowodowane było odmowami aż trzech tłoczni, które nie chciały się podjąć powierzonego zadania. Podobno poszło o zbyt kontrowersyjną okładkę, a także treści zawarte w teledysku.
Jednak ostatecznie "Eden's Fire" ukaże się w pierwotnej wersji bez żadnych zmian. Bart myśli już o następnych wydawnictwach Hermh.
- Powoli zaczyna się wszystko klarować i myślę, że jeszcze przed wakacjami, tuż po trasie skończymy to wszystko. Mamy dwa nowe utwory, dwa w nowych wersjach, do tego dojdzie sporo bonusów w postaci nagrań live oraz na pewno, jak to u nas, jakiś teledysk. W międzyczasie przygotowałem wznowienia naszych dwóch pierwszych wydawnictw, czyli "Echo" i "Taran" z kilkoma bonusami. Będą to ściśle limitowane digipacki dostępne na naszych koncertach! - zapowiada lider Hermh.
Trzecia cześć trylogii "Płomieni Edenu" miałaby się nazywać "After The Fire - Ashes".
Przypomnijmy, że 12 maja rozpocznie się 11-koncertowa, druga część polskiej trasy "Demigod Tour" pomorskiego Behemoth, na której nie zabraknie Hermh. Twórcy "Angeldemon" podchodzą do tego tournee niezwykle poważnie.
- Tak, ta trasa jest dla nas bardzo ważna, więc na tę chwilę mogę śmiało powiedzieć, iż jesteśmy dobrze przygotowani. Trzon zespołu jest ten sam, więc nie ma co się martwić o skład. Owszem, były jakieś roszady i przetasowania, ale raczej podyktowane poszukiwaniami niż konfliktami. Na trasie pojawimy się w pięcioosobowym składzie. Jesteśmy silni i zmotywowani, jak nigdy dotąd! - zapewnił w wywiadzie dla INTERIA.PL główny kompozytor muzyki w białostockiej formacji.
Przeczytaj cały wywiad z liderem grupy Hermh.
