Reklama

Gwiazdy wspominają zmarłego B.B. Kinga

Wiadomość o śmierci 89-letniego bluesmana B.B. Kinga poruszyła środowisko muzyczne. Gwiazdy w ciepłych słowach wspominają legendarnego gitarzystę w serwisach społecznościowych.

Wiadomość o śmierci 89-letniego bluesmana B.B. Kinga poruszyła środowisko muzyczne. Gwiazdy w ciepłych słowach wspominają legendarnego gitarzystę w serwisach społecznościowych.
Gwiazdy wspominają zmarłego B.B. Kinga /Larry Busacca /Getty Images

B.B. King jest uważany za jednego z najlepszych gitarzystów w historii. Jego muzyka inspirowała wielu artystów na całym świecie. Żal po śmierci muzyka wyraził Lenny Kravitz, który na swoim profilu na Facebooku napisał:

"BB, każdy mógłby zagrać tysiąc nut, ale nigdy nie wyrazi tego, co ty w jednej" - możemy przeczytać.

Także perkusista Ringo Starr, który współpracował z B.B. Kingiem przy albumie “B.B. King in London" odniósł się do informacji o jego śmierci:

"Niech Bóg błogosławi BB Kinga, pokoju i miłości dla jego rodziny - Ringo i Barbarax" - czytamy na Twitterze członka The Beatles.

Reklama

"Odpoczywaj w pokoju BB King, to jeden z najlepszych gitarzystów, może najlepszy. Mógł zrobić więcej z jedną nutą niż ktokolwiek" - w takich słowach do sytuacji odniósł się kanadyjski wokalista Bryan Adams.

B.B. Kinga w mediach społecznościowych wspomnieli również m.in. Snoop Dogg, Will Young oraz Brad Paisley.

B.B. King, nazywany "królem bluesa" jest zdobywcą 15 nagród Grammy. Wśród muzyków, którzy z nim współpracowali była m.in. grupa U2. Gitarzysta nagrał wraz z zespołem utwór "When Love Comes to Town" z płyty "Ratlle and Hum" z 1988r.

W 2000 roku ukazał się dobrze przyjęty przez krytyków album “Rinidg With The King", który B.B. King stworzył wspólnie z Erickiem Claptonem. Muzycy zdobyli za niego statuetkę Grammy w kategorii najlepsza płyta bluesowa. W swojej biografii z 2008 roku Eric Clapton tak wypowiedział się o B.B. Kingu:

"Jest bez wątpienia najważniejszym artystą, jakiego blues kiedykolwiek wydał. (...) najbardziej pokorny i autentyczny człowiek, jakiego chciałbyś kiedykolwiek spotkać".

Na swoim Facebooku Clapton umieścił krótki pożegnalny film, w którym emocjonalnie wyraża smutek na wieść o śmierci B.B. Kinga i dziękuje za wsparcie, jakie otrzymywał od niego przez lata:

"Dziękuję mu z głębi serca. Jeśli nie znacie jego muzyki, zachęcałbym was do znalezienia albumu zatytułowanego "B.B. King Live at the Regal", który jest tym, od którego zacząłem jako młody gitarzysta".

Z legendarnym bluesmanem współtworzył także irlandzki gitarzysta i wokalista Gary Moore. Muzycy nagrali wspólne utwór "Since I Met You Baby", który wykonywali później razem na scenie. Gary Moore supportował również swoim koncertami trasę B.B. Kinga. 

Zobacz wykonanie "Since I Met You Baby":

W styczniu 2012 roku B.B. King wziął udział w specjalnym koncercie celebrującym historię bluesa, zorganizowanym w Białym Domu. Prezydent Barack Obama wykonał wówczas fragment utworu "Sweet Home Chicago", a na scenie towarzyszyli mu oprócz B.B. Kinga także Mick Jagger, Jeff BeckBuddy Guy.

B.B. King zaznaczył swoją obecność również na srebrnym ekranie. Gitarzysta wystąpił gościnnie w filmie "Blues Brothers 2000" - kontynuacji komedii muzycznej z 1980 r. Oprócz niego w zdjęciach wzięli udział Aretha Franklin, James Brown, Erykah Badu i wspomniany wcześniej Eric Clapton. Na potrzeby filmu powstała supergrupa The Louisiana Gator Boys z udziałem B.B. Kinga.

O śmierci muzyka i gitarzysty poinformowała w piątek (15 maja) agencja Associated Press, powołując się na prawnika zmarłego.

B.B. King od ponad 20 lat cierpiał na cukrzycę II stopnia. W ostatnim czasie nasiliły się jego problemy zdrowotne. W ciągu ostatniego miesiąca dwukrotnie trafił do szpitala.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: B.B. King
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy