Reklama

Fajny tata Alice Cooper

Alice Cooper, legenda horror rocka, jest najfajniejszym ojcem na świecie. Nie jest to bynajmniej zdanie jego dzieci, lecz samego wokalisty. Cooper uważa, iż należy do tego wąskiego grona rodziców, które zachęcały dzieci do tego, aby były buntownikami.

Dzieci Coopera są już dorosłe i same decydują o swoim losie. Kiedy jednak nie miały tego przywileju, Alice starał się im wskazać odpowiednią dla nich drogę życiową. Swego syna namawiał na karierę muzyczną, ale pociecha wokalisty zdecydowanie bardziej interesowała się sportem.

"Mówiłem mojemu synowi, aby założył kapelę, ale jego bardziej pociągały takie rzeczy, jak hokej. Sądzę, że jestem całkiem niezłym ojcem. Moje dzieci nie mogą przynajmniej powiedzieć - Tato, ty nie możesz zrozumieć, jak my się czujemy, ponieważ sam wiem to doskonale. Mówię im - Czekajcie, przecież to ja ukształtowałem wasze pokolenie. Jestem chyba jedynym rodzicem, który po wejściu do pokoju dzieci mówi - Podgłośnijcie muzykę.

Reklama

Cooper zamartwianie się sprawami swoich pociech ma już za sobą. Skończył też z rozrywkowym trybem życia. Wino, kobiety i śpiew zostały zastąpione m.in. przez partyjki golfa, które artysta namiętnie rozgrywa.

"Musiałem znaleźć coś, co zastąpi czas, który wcześniej spędzałem w barze. Dlatego teraz więcej spaceruję i gram w golfa. Golf jest sportem o bardzo terapeutycznym wpływie. Poza tym kolekcjonuję zegarki, moja żona biżuterię z czasów królowej Wiktorii, a mój syn pamiątki związane z Gwiezdnymi wojnami. Sztuka polega na tym, aby robić wszystko byle tylko się nie nudzić. Jestem też maniakiem zakupów, zwłaszcza na pchlich targach. Tam mnie możecie znaleźć" - mówi Alice Cooper.

Bynajmniej nie na "pchlim targu", ale w sklepach muzycznych już od 8 października będzie można nabyć najnowszą płytę muzyka, zatytułowaną "Dragontown".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alice Cooper | Vincent Damon Furnier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy