Reklama

Carrie Underwood: Pierwsze zdjęcie po założeniu 40 szwów. Fani zaskoczeni

Wokalistka Carrie Underwood po raz pierwszy oficjalnie pokazała twarz po wypadku z listopada zeszłego roku, po którym lekarze założyli jej 40 szwów.

Wokalistka Carrie Underwood po raz pierwszy oficjalnie pokazała twarz po wypadku z listopada zeszłego roku, po którym lekarze założyli jej 40 szwów.
Carrie Underwood w końcu pokazała, jak wygląda po wypadku /Kevork Djansezian /Getty Images

Przypomnijmy, że Carrie Undwerwood trafiła do szpitala w listopadzie 2017 roku, po tym jak nieszczęśliwie upadła na swojej posesji. Wtedy informowano jedynie, że wokalistka zwichnęła kostkę.

Od tamtego czasu Underwood nie pokazywała się publicznie oraz nie pokazywała swojej twarzy w mediach społecznościowych. 27 grudnia wokalistka opublikowała natomiast zdjęcie, na którym jest zasłonięta szalikiem.

U części fanów mniejsza aktywność w sieci i chowanie swojej twarzy, wzbudziło podejrzenia. Zaczęto plotkować m.in. o operacji plastycznej. W końcu sama Undwerwood przerwała milczenie. Gwiazda zdradziła, że w wyniku listopadowego upadku nie skręciła jedynie kostki. Według słów lekarzy na twarzy założono jej od 40 do 50 szwów. Wokalistka postanowiła podzielić się szczegółami ze swoimi sympatykami na stronie fanklubu.

Reklama

"Kiedy będę gotowa stanąć przed kamerą, chciałabym, abyście zrozumieli, że wyglądam teraz nieco inaczej. Mam nadzieję, że różnice będą minimalne, ale nie wiem jak to się skończy" - napisała i dodała, że dopiero pierwszy raz dzieli się z fanami tymi rewelacjami, gdyż sprawa wciąż jest świeża i nie było pewności, jak wyglądać będą kolejne tygodnie.

"To szalone, jak zwykły wypadek może zmienić twoje życie" - dodała.

"Nie wiem, jak to się skończy, ale jestem wdzięczna, bo zdaję sobie sprawę, że mogło skończyć się to dużo gorzej. Cieszę się, że są ze mną ludzie, którzy byli ze mną na każdym kroku" - napisała.

Krótko po oświadczeniu sieć obiegła też fotografia Underwood, którą zrobiła sobie w grudniu 2017 roku z Adrienne Gang, znaną z programu "Below Deck". "Nie zauważyłam, aby czegoś brakowało jej na twarzy. Wyglądała uroczo" - mówiła "US Weekly" Gang.

W kwietniu Underwood po wielokrotnych prośbach swoich fanów w końcu udostępniła zdjęcie, na którym widać jej twarz. Gwiazda jednocześnie zdradziła, że pokazała, że pracuje w studiu nad nowym materiałem.

Zdjęcie polubiono prawie 400 tys. razy i skomentowano je trzy tysiące razy. Pod fotografią wybuchła gorąca dyskusja na temat wyglądu Underwood i jej zachowania w ostatnich miesiącach.

Komentujący zwracają uwagę, że po Underwood w ogóle nie widać jej wypadku i wciąż wygląda pięknie. Część fanów była zaskoczona tym, co zobaczyła, gdyż była przekonana, że piosenkarka będzie wyglądać zdecydowanie gorzej. Wiele osób okazało jej wsparcie i doceniło odwagę piosenkarki.

Pojawiły się jednak głosy bardziej surowe. "Dlaczego się chowała? To nie jest dobry przekaz dla tych, którzy mają poważne deformacje i problemy psychiczne z tego powodu" - czytamy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Carrie Underwood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy