Bulwersujące zachowanie wokalisty z "The Voice". Zabrał głos po skandalu
Morgan Wallen, gwiazdor muzyki country i były uczestnik "The Voice", w pierwszej połowie kwietnia został aresztowany po tym, jak wyrzucił krzesło z z baru na szóstym piętrze. Wokalista usłyszał po swoim wybryku trzy zarzuty. Po długim milczeniu piosenkarz w końcu odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że do zdarzenia z udziałem Morgana Wallena doszło w niedzielę 7 kwietnia w Chief's Bar w Nashville. Według relacji policjantów, którzy znajdowali się nieopodal tego miejsca, muzyk miał wyrzucić krzesło barowe z szóstego piętra "bez uzasadnionego powodu".
Rzucone z budynku krzesło spadło obok policjantów. W związku z incydentem przesłuchani zostali pracownicy baru (ci mieli zeznać, że muzyk śmiał się po wyrzuceniu krzesła z budynku), a także zabezpieczono nagrania z kamer. Właścicielem Chief's Bar jest inny muzyk - Eric Church.
Wallen za swój wybryk został aresztowany. Usłyszał też trzy zarzuty - lekkomyślnego stwarzania zagrożenia dla funkcjonariuszy policji, zakłócenia porządku publicznego oraz stwarzania zagrożenia dla społeczeństwa.
Muzyk po przesłuchaniu, a następnie wpłaceniu 15 tys. dolarów kaucji opuścił areszt. W sprawie głos zabrał jego prawnik. "Wieczorem o 22:53 Morgan Wallen został aresztowany w centrum Nashville za lekkomyślne stwarzanie zagrożenia i zakłócenia porządku. W pełni współpracuje z władzami" - czytamy.
Już kilka dni po całej aferze zaroiło się od plotek wokół całej sprawy. Gazeta "Daily Mail" donosiła, że powodem takiego zachowania muzyka było ogłoszenie jego byłej narzeczonej, KT Smith.
Dziennikarze tabloidu twierdzili, że Wallen źle zniósł informację o tym, jak że jego była dziewczyna wzięła ślub ze swoim artnerem, zaledwie 5 dni po zaręczynach. "Małżeństwo KT z Luke'em Scornavacco w zeszłym tygodniu po prostu go zmiażdżyło" - czytamy.
Sama KT Smith zaprzeczyła tym doniesieniom. "Chociaż może się tak wydawać, bo wszystko zgadza się chronologicznie, to nie mam żadnych podstaw, aby sądzić ten incydent miał cokolwiek ze mną wspólnego" - stwierdziła w rozmowie z "The Daily Beast". "Nie mogę się za niego wypowiadać, ale modlę się za niego i mam nadzieję, że była to pojedyncza wpadka oraz mam nadzieje że wróci na dobrą ścieżkę, którą podążał wcześniej"" - dodała.
Pod koniec kwietnia głos zabrał sam Wallen. Wokalista nie zdecydował się wytłumaczyć, co było powodem jego zachowania. Przeprosił jednak za swoje czyny.
"Nie czułem się z tym dobrze, aby zabierać publicznie głos, dopóki nie zadośćuczyniłem innym osobom. Skontaktowałem się z władzami w Nashville, moją rodziną i dobrymi ludźmi z baru Chef's. Nie jestem dumny ze swojego zachowania i przyjmuję moją winę" - napisał.