Reklama

Budka Suflera: Rodzina najważniejsza

- W ogóle nie dbamy o etykietki - powiedział Krzysztof Cugowski, wokalista Budki Suflera, w rozmowie z INTERIA.PL Wokalista twierdzi, że nie żałuje nagrania popowych przebojów w stylu "Takiego tanga" czy "Balu wszystkich świętych", bo dzięki nim nie musi martwić się o przyszłość siebie i swoich bliskich.

Wierna przez wiele lat estetyce rockowej Budka Suflera nagrała w latach 90. kilka przebojów, po których na głowy muzyków posypały się gromy za komercjalizację i schlebianie masowym gustom.

Dla 54-letniego Cugowskiego etykietka artysty ludycznego nie jest żadnym problemem.

- W ogóle nam nie zależy na tym, co nam ktoś przykleił i żeby to odklejać. Na podstawie oglądu niektórych naszych kolegów, którzy pozostali bardzo ortodoksyjnymi rockmanami, a teraz nie mają z czego żyć i kiedy chorują, trzeba robić zbiórki na ich leczenie, jest mi zupełnie obojętne, co o nas mówią ludzie, którzy pewnych rzeczy nie rozumieją - twierdzi wokalista.

Reklama

- Ja nawet nie mam do nich pretensji. Nam jest to ganz pomada, co o nas kto mówi, ponieważ my wiemy co robimy, jakie są konsekwencje naszych działań i jak je odbierają nasi najbliżsi - to jest najważniejsze.

- Narażanie na szwank moich najbliższych i mnie samego za cenę bycia ortodoksyjnym rockmanem, aby mnie ktoś pochwalił w dwóch czy trzech gazetach pseudomuzycznych... Nie jestem na tyle odporny, ani zawzięty.

- Możemy być ludyczni, jest mi to zupełnie obojętne. Moja rodzina, moi najbliżsi i ja mamy się dobrze, i to jest dla mnie miernikiem - mówi Cugowski.

Pod koniec maja Budka Suflera wydała płytę z premierowym materiałem, zatytułowaną "Jest". Składanka największych przebojów grupy, "Było", ma się ukazać we wrześniu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Cugowski | wokalista | Budka Suflera | budki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama