Reklama

Bohdan Łazuka o polityce. "To, co wyprawia się w naszym kraju, wcale nie jest zabawne"

"Nadal rozglądam się za pięknymi kobietami i dobrymi rolami!" - mówił kilka lat temu w "Fakcie" Bohdan Łazuka. Legendarny aktor, kabareciarz i wokalista przyznaje, że nadal patrzy w ten sposób na świat i czerpie z życia tyle, ile tylko może. Martwi go jednak mentalność Polaków i to, jak wiele zła według niego w sobie noszą.

"Nadal rozglądam się za pięknymi kobietami i dobrymi rolami!" - mówił kilka lat temu w "Fakcie" Bohdan Łazuka. Legendarny aktor, kabareciarz i wokalista przyznaje, że nadal patrzy w ten sposób na świat i czerpie z życia tyle, ile tylko może. Martwi go jednak mentalność Polaków i to, jak wiele zła według niego w sobie noszą.
Bohdan Łazuka mówił m.in. o polskiej polityce /Tadeusz Wypych /Reporter

Bohdan Łazuka wielokrotnie padał ofiarą medialnych plotek. W rozmowie z Plejadą przytoczył jedną z historii dotyczącej tego tematu. "Niech pan tego nie czyta. Nie ma co w to wierzyć. Niedawno wylądowałem na okładce jednego z tabloidów. Ktoś wymyślił, że rezygnuję z aktorstwa. Niczego takiego nigdy nie powiedziałem. Nie udzielałem żadnego wywiadu na ten temat. Ale stwierdziłem, że ten, kto to napisał, też z czegoś musi żyć. Mam mieć do niego pretensje? Mam teraz się z nim sądzić? Po co?" - komentował.

"Poza tym prof. Perzanowska zawsze mówiła: 'Bohdan, nigdy nie dementuj! Niech umrą nieuświadomieni'. I tej zasady się trzymam" - dodał z uśmiechem. Łazuka jasno zadeklarował, że nie planuje zrezygnować z aktorstwa. Przyznał, że jego obecna emerytura wystarcza jedynie na opłacenie rachunku za gaz, więc musiałby się imać wszelkich dorywczych prac. Sam mówi, że do niczego, poza graniem, się nie nadaje. Co w takim razie zmusiłoby go do rezygnacji z zawodu? "Jeśli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie pięć tys. dol., to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi" - zażartował.

Reklama

Bohdan Łazuka o polityce w naszym kraju

Na pytanie, czy polska polityka może być tematem do żartów, Łazuka odpowiedział stanowczo - nie. "Mnie to już mało śmieszy. To, co wyprawia się w naszym kraju, wcale nie jest zabawne" - skwitował. "U mojego przyjaciela - zresztą satyryka - pracowała kiedyś pani Władzia. Gdy dyskutowaliśmy o tym, co dzieje się w Polsce, często mówiła: 'panie Łazuka... nie umią rządzić', a potem szła do kuchni. Lata mijają, a ja wciąż się z nią zgadzam" - mówił.

Łazuka uważa, że Polacy nigdy nie mieli szczęścia do rządzących, lecz mimo przeciwności, nie dopatrywałby się złych intencji polityków. Myśli, że nie chcą źle dla narodu, lecz najzwyczajniej w świecie nie potrafią rządzić. Z jaką partią sympatyzuje się artysta? "Ze mną jest kłopot, bo mnie lubią albo przynajmniej tolerują wszystkie partie. W każdej mam znajomych. Niektórzy są dla mnie jak krewni. I dlatego swój benefis, który miał odbyć się w październiku w Teatrze Syrena, przesuwam na listopad. Nie chcę robić go przed wyborami. Bo przyjdą do mnie politycy, z którymi się przyjaźnię, i będzie, że ich popieram" - cytuje wypowiedź Bohdana Łazuki Plejada.

Bohdan Łazuka królem polskiej komedii?

Przy okazji Łazuka zaprzeczył, by był królem polskiej komedii. Sam koronuje Adolfa Dymszę, lecz nie tylko. "Miałem przyjemność dzielić z nim garderobę w Teatrze Syrena, a u schyłku jego życia przeszedłem z nim nawet na 'ty'. Na to miano zasługuje też Kazimierz Brusikiewicz. On był mniej znany ogólnej percepcji wrażliwej moich rodaków, bo poza "Podwieczorkiem przy mikrofonie" i deskami Teatru Syrena, rzadko się pokazywał. Ale on był królem komików. Uważam, że nie ma klasyki bez współczesności. W każdej dziedzinie" - wyjawił.

Wywiad zakończył się w charakterystycznym dla Łazuki, nieco ironicznym stylu. Na pytanie, czy humor go przez lata nie opuszcza, odpowiedział: "A co? Ma opuścić? Jeśli życzy pan sobie, bym zostawił na boku mój dobry humor, to proszę bardzo".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bohdan Łazuka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy