Fan Britney Spears zażartował z Southwest Airlines. Ich odpowiedź zaskoczyła
Fan Britney Spears postanowił zrobić psikusa pracownikowi linii lotniczych Southwest Airlines. Nie spodziewał się jednak, że reakcja przedstawicielki biura obsługi klienta zaskoczy jego samego.
Członek fanklubu Britney Spears, na Twitterze ukrywający się pod pseudonimem Juan, postanowił zażartować z pracownika działu obsługi klienta linii lotniczych Southwest Airlines.
By to zrobić, mężczyzna na specjalnym czacie napisał wiadomość do jednego z doradców. Z chęcią pomocy zgłosiła się kobieta imieniem Linnea, która zapytała go, z jakim problem się do nich zwraca.
"Osoba z waszego personelu była wobec mnie bardzo niegrzeczna i właściwie prześladowała mnie podczas lotu. Jestem rozczarowany, ponieważ uwielbiam Southwest Airlines" - napisał Juan.
W odpowiedzi Linnea poprosiła go, by przekazał jej szczegółowe informacje na temat incydentu i lotu.
Mężczyzna napisał, że stewardessa nazywała go "grubaskiem" i była niegrzeczna. Dodał również, że w razie potrzeby może przesłać zdjęcie kobiety.
Linnea przeprosiła go i zapewniła, że jego skarga zostanie przekazana odpowiedniej osobie. Zapytała również, czy wie, jak nazywa się wspomniana stewardessa.
"Tak, ma na imię Britney. To ona" - odpowiedział Juan, dołączając do tego zdjęcie... Britney Spears w kreacji stewardessy. W taką rolę wokalistka wcieliła się w teledysku "Toxic".
Ku zdziwieniu Juana Linnea bardzo szybko "wyczuła" konwencję żartu i w wiadomości zwrotnej napisała: "Oops, she did it again" (ang. "Ups, znowu to zrobiła"), co jest odniesieniem do tytułu przeboju Spears "Oops! ...I Did It Again".