Reklama

Kłopoty ze słuchem. To koniec?

Gitarzysta Pete Townshend z zespołu The Who poważnie zastanawia się nad zakończeniem kariery.

Weteran przez ostatnie 45 lat narażony był na silne bodźce dźwiękowe, co spowodowało u Townshenda szumy uszne i częściowy zanik słuchu.

W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" rockman przyznał, że nasilające się kłopoty ze zdrowiem najprawdopodobniej spowodują zakończenie działalności The Who. Brytyjski zespół właśnie odwołał wiosenną trasę koncertową ,w ramach której miał wystąpić m.in. na słynnym amerykańskim festiwalu Coachella.

"Jeżeli mój słaby słuch stanie się problemem, nie będziemy przesuwać zawieszonych koncertów. Po prostu je odwołamy. Zespół będzie skończony" - zadeklarował na łamach gazety.

"Tak naprawdę nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji" - dodał Townshend.

Reklama

The Who mają wystąpić 30 marca w londyńskiej Royal Albert Hall w ramach charytatywnej akcji Teenage Cancer Trust, której patronuje wokalista zespołu, Roger Daltrey. Wielu twierdzi, że może to być ostatni koncert w historii słynnej brytyjskiej formacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Who | Kłopot | gitarzysta | NAD | kłopoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama