Reklama

ABBA: Bez szans

Zespoły Genesis, The Stooges i ABBA dostąpiły zaszczytu wprowadzenia w poniedziałek (15 marca) do Rock And Roll Hall Of Fame.

Ceremonię odbywającą się w nowojorskim hotelu otworzył zespół Phish, wykonując w muzycznym hołdzie dla Genesis własną interpretację wielkiego przeboju grupy "Watcher Of The Skies". Rozpoczynając "The Quiet Rebels Of Genesis" wokalista Threy Anastasio przekazał mikrofon w ręce Phila Collinsa, Anthony'ego Phillipsa, Mike'a Rutherforda, a także Steve'a Hacketta. Na scenie niestety zabrakło Petera Gabriela, współzałożyciela i pierwszego wokalisty zespołu.

"Peter bardzo chciał tu dzisiaj być z nami, ale z powodu występów w trakcie trwającej obecnie trasy koncertowej jego obecność jest niemożliwa. W jego imieniu pragnę wszystkich za to przeprosić" - Phillips poinformował zgromadzoną publiczność.

Następnie głos zabrał Phil Collins. Frontman brytyjskiej grupy nawiązał w swojej wypowiedzi do Ahmeta Erteguna - założyciela wytwórni Atlantic Records, który zmarł pod koniec 2006 roku.

"To fantastyczne, jest tyle osób bez których ten sukces nie mógł by być możliwy, chciałbym podziękować z tego miejsca w pierwszej kolejności naszym fanom, a także Ahmetowi Ertegunowi, który był dla nas jak dziadek, to właśnie on pokazał nam drogę, która mamy kroczyć. To dla nas wielka chwila. Dziękujemy" - nie krył podekscytowania Collins.

Reklama

Na gali pojawili się także członkowie szwedzkiej formacji ABBA, która także została wprowadzona do Galerii Sław Rock And Rolla.

Natychmiast pojawiły się spekulacje o możliwej reaktywacji grupy. Jednak tym doniesieniom zdecydowanie zaprzeczyła Anni-Frid Reuss, która wraz ze swoim byłym mężem Bennym Anderssonem pojawiła się na scenie w towarzystwie braci Gibb z Bee Gees: Robina i Garry'ego. Pozostali członkowie zespołu, Bjorn Ulvaeus i Agnetha Faltskog, ze względu na wcześniejsze zobowiązania, nie pojawili się na gali.

Pytana o możliwą reaktywację grupy, Anni-Frid odpowiedziała zdecydowanie:

"Szanse na to są praktycznie zerowe. Nie graliśmy razem ponad 28 lat od momentu, w którym zespół się rozpadł. Nie sądzę by jeszcze kiedykolwiek ABBA wróciła. Na taki krok moim zdaniem jest już za późno" - wyjaśniła Reuss.

Następnie na nowojorskiej scenie pojawili się weterani punk rocka The Stooges: Iggy Pop, Scott Asheton i James Williamson. Razem z nimi wystąpił gościnnie również Billie Joe Armstrong - lider Green Day.

"Odrzucano nas już 7 razy, gdyby stało się to raz jeszcze, chyba ustanowilibyśmy jakiś rekord" - wyjawił Iggy Pop, frontman The Stooges.

"Kiedy się dowiedziałem, przez 2 godziny nie mogłem dojść do siebie. Nie wiem tylko, czy to znaczy, że nadal jestem cool czy, że mój czas dobiega końca" - dodał zastanawiająco.

Poza wspomnianymi formacji do galerii sławy Rock And Rolla trafili także: The Hollies, legenda reggae Jimmy Cliff, a także pośmiertnie Ahmet Ertegun, w imieniu którego nagrodę odebrał producent muzyczny David Geffen.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Abba | Genesis | zespoły | rock | rock and roll | Stooges
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy