Reklama

Groch z kapustą. Smaczne!

Luxtorpeda "Robaki", Stage Diving Club

Muzyczne ADHD Litzy znalazło upust na kolejnym wydawnictwie, o którym będzie głośno na polskiej scenie rockowej.

Równo rok przed premierą "Robaków" ukazał się imienny debiut Luxtorpedy, która dopiero się rozpędzała. Litzę z doświadczonymi kolegami wprawdzie ciężko było nazwać debiutantami, ale przyszłość nowego zespołu wcale nie musiała rysować się w różowych kolorach. Tymczasem bilans roku wyglądał imponująco - popularność "Autystycznego" na listach przebojów, Fryderyk za rockowy album roku, znakomite przyjęcie na festiwalach (od Przystanku Woodstock po Sonisphere) i koncertach. Mało?

Reklama

Pędząca Luxtorpeda wcale nie zamierza zwalniać tempa. Wręcz przeciwnie - muzycy dołożyli jeszcze mocniej do pieca, zarówno muzycznie (gitary tną jak natrętne muchy; mniej jest stonerowych naleciałości - sprawdźcie choćby thrashową "Mowę trawę"), jak i tekstowo.

We wspomnianej "Mowie trawie" pada hasło "mowa oszusta, groch i kapusta". Luxy też mieszają tematy, ale ich potrawa jest bardzo smakowita. Podobnie jak na debiucie są tu utwory, w których Litza z Hansem biorą się za komentowanie naszej rzeczywistości ("Pies Darwina", "Mowa trawa", "Raus" i mówiący o podobnym "Fanatycy"), na szczęście daleko od oklepanej publicystyki: "Nowy serial M jak motłoch / W mózgach g jak gówno / Zastępuje m jak mądrość" ("Fanatycy"). A w tych bardziej osobistych z łatwością odnajdzie się każdy. "Tajne znaki" to jeden z lepszych tekstów miłosnych, które czytałem ostatnio: "Miłość ukryta w wełnianej czapce / Serce z ketchupu na kanapce / Ukryte piny szyfry loginy / Tajne znaki dla tej jedynej".

"Robaki" w całości to pocisk skondensowanej energii, ale na pewno trzeba im poświęcić dłuższą chwilę. To nie jest płyta, która wchodzi za pierwszym przesłuchaniem. Warto wsłuchać się nie tylko w teksty, ale też w różnego rodzaju atrakcje muzyczne. Trwająca ponad minutę końcówka "Gimli" przypomina klimatem spokojniejsze utwory zaprzyjaźnionej Armii. Nad "Raus" można znaleźć echa wściekłości spod znaku Rage Against The Machine. A finałowe "Gdzie ty jesteś?" to gitarowa wersja utworu Pięć Dwa (hiphopowej formacji Hansa) z gościnnym udziałem Deepa i odpowiedzialnej za orientalne zaśpiewy Ani Witczak z Dikandy.

Chcecie przeboju na miarę "Autystycznego" z debiutu? To pewniakiem do wspólnego śpiewania na koncertach jest "Hymn" poświęcony rugbystom na wózkach. Zresztą Luxtorpeda znów daje słuchaczom możliwość poryczenia do instrumentalnych podkładów - tym razem na dodatkowej płycie, z sześcioma bonusowymi nagraniami.

8/10

Warto posłuchać: "Hymn", "Wilki dwa", "Tajne znaki", "Gimli", "Gdzie ty jesteś?"

Czytaj recenzje płytowe na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: smacznego | Luxtorpeda | Robert Friedrich | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama