OFF Festival 2013
Reklama

Girls Against Boys i biczowanie w garderobie

Jedną z gwiazd katowickiego OFF Festival (2-4 sierpnia) będzie legendarna amerykańska formacja Girls Against Boys. Z tej okazji rozmawialiśmy z charyzmatycznym wokalistą grupy Scottem McCloudem.

Girls Against Boys to jeden z najważniejszych zespołów nurtu post-hardcore. W tym roku grupa obchodzi 20. rocznicę wydania albumu "Venus Luxure No 1 Baby", w opinii fanów i krytyków najwybitniejszego dzieła Amerykanów. Na stronie wytwórni Touch And Go płyta określona jest nawet mianem "ikonicznej".

- Czy to ikoniczna płyta? Być może to zbyt mocne słowo. Na pewno dla Girls Against Boys to bardzo istotna płyta, bo dokumentująca moment, w którym odkryliśmy własne brzmienie i ostatecznie uformowaliśmy się jako zespół. Wszystko się poukładało. I chyba to rzeczywiście jest nasz najlepszy album. Na pewno to jest moja ulubiona płyta - powiedział nam Scott McCloud.

Reklama

Nie znaczy to, że Girls Against Boys odcinają kupony od zamierzchłej sławy. Grupa zaprezentowała niedawno nowy singel "It's a Diamond Life", a w planach jest wydanie mini-album.

- Nagraliśmy pięć nowych utworów i zastanawialiśmy się, co z nimi robić. Być może moglibyśmy nagrać kolejne nowe utwory i wydać płytę długogrającą, ale zdecydowaliśmy się na EP-kę. Od czasów naszej ostatniej płyty wiele się zmieniło na rynku muzycznym, a my zupełnie nie mamy ochoty pakować się w problemy związane z poszukiwaniem wytwórni płytowej. To byłby krok wstecz. Wydaj mi się, że jesteśmy bardziej nastawieni na bardziej otwarte dzieleni się muzyką. Zobaczymy, co z tego wyniknie - komentuje wokalista.

Poprosiliśmy Scotta McClouda o odpowiedź na nasz festiwalowy formularz. Na pierwszy ogień poszło pytanie o najlepsze i najgorsze koncerty w karierze.

- Graliśmy tak wiele koncertów... Ale koncert jest wtedy udany, gdy wszyscy muzycy w grupie i publiczność stanowią w pewnym sensie całość. Komunikacja z obu stron jest wyjątkowa i wszyscy mogą się zatracić w muzyce. Natomiast najgorsze koncerty mają miejsce wtedy, gdy tej komunikacji pomiędzy muzykami i publicznością brakuje, a widzowie nie reaguje na to, co się dzieje na scenie - tłumaczy.

- Chyba nasz najlepszy koncert miał miejsce podczas festiwalu w Reading w Wielkiej Brytanii w 1996 roku. A najgorszy? Graliśmy kiedyś w północnych Włoszech niedaleko amerykańskiej bazy wojskowej. Na występ przyszło wielu żołnierzy, którzy przeszkadzali podczas koncertu i zachowywali się jak typowe amerykańskie dupki. Atmosfera tego koncertu była okropna - wspomina wokalista Girls Against Boys.

Zapytaliśmy artystę o różnicę między występami w klubach a koncertami na dużych festiwalach.

- Wolę grać w klubach, bo wtedy mam większy wpływ na to, co się dzieje. Oczywiście lubię grać na festiwalach i mam nadzieję, że w Katowicach będzie odpowiednia atmosfera. Zresztą słyszałem sporo dobrych rzeczy o OFF Festival, a program festiwalu wygląda bardzo interesująco. Z Girls Against Boys graliśmy na objazdowym festiwalu Lollapalooza. To było interesujące doświadczenie, bo w niektórych miastach koncerty były świetne, a w niektórych nieudane - opowiada.

A czy Girls Against Boys przydarzały się wypadki wprost z kultowej komedii "Spinal Tap"?

- Chodzi o jakieś nieprzewidziane wypadki albo zgubienie drogi z garderoby na scenę (śmiech)? Niech pomyślę... Na pewno, ale nie mogę sobie nic przypomnieć - usłyszeliśmy.

Zapytaliśmy też Scotta McClouda o garderobiane ekstrawagancje Girls Against Boys.

- Mieliśmy kilka takich bzdur wpisanych w nasze wymagania koncertowe. Na przykład żądaliśmy w garderobie najtańszego szampana, jakiego można dostać. Albo - to był akurat dowcip - prosiliśmy o kobietę zajmującą się profesjonalnie biczowaniem. Mieliśmy nadzieję na jakiś akcje sadomasochistyczne i pytania w stylu: "Kto dziś był niegrzecznym chłopcem?" (śmiech). Niestety, wszyscy orientowali się, że to jest tylko żart - śmieje się frontman Girls Against Boys.

Artysta zdradził nam również, który zespół chciałby zobaczyć na hipotetycznie organizowanym przez siebie festiwalu. Odpowiedź mogła być tylko jedna!

- Gdybym tylko mógł, to namówiłbym Fugazi do reaktywacji. Ale to niemożliwe. Poza tym zaprosiłbym artystów, których lubię. Na przykład PJ Harvey, Grinderman, Wire... - powiedział nam Scott McCloud.

Girls Against Boys wystąpią na OFF Festival w piątek (2 sierpnia) na Scenie Leśnej o godzinie 20:45.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OFF Festival | Girls Against Boys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy