Reklama

Oskarżony nie będzie się bronił

Doktor Conrad Murray, który jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona, odmówił zeznań przed sądem.

We wtorek (1 listopada) Conrad Murray oświadczył przed sądem, że nie zamierza zeznawać we własnej sprawie. Oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona lekarz nie przyznaje się do winy.

Jak donosi agencja Associated Press, podczas poniedziałkowego posiedzenia sądu Conrad Murray powiedział sędziemu Michaelowi Pastorowi, że jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.

Dzień później oskarżony zadeklarował, że nie będzie zeznawał i bronił własnego stanowiska. Lekarz najprawdopodobniej obawiał się, że pytania prokuratury mogą tylko pogorszyć jego sytuację.

Reklama

"Oskarżeni zawsze chcą bronić własnych racji, ale w tym wypadku prokurator David Walgren zniszczyłby go przed sądem i ławą przysięgłych. Conrad Murray nie dałby sobie z nim rady" - twierdzi informator serwisu Radar Online.

Obserwatorzy procesu podkreślają, że takie fakty jak spóźnione wezwanie pomocy medycznej, podanie Michaelowi Jacksonowi propofolu w warunkach niezgodnych z zasadami sztuki lekarskiej czy wreszcie brak odpowiedniego sprzętu medycznego, zostałyby na pewno umiejętnie wykorzystane przez oskarżycieli przepytujących Conrada Murraya.

Dodajmy, że kluczowy świadek obrony, jakim był doktor Paul White, przyznał podczas poniedziałkowej rozprawy, że Conrad Murray niedostatecznie opiekował się pacjentem.

Świadek postawił również przed sądem tezę, że Michael Jackson miał najprawdopodobniej własne zapasy propofolu, które zażywał bez wiedzy lekarza. Tak doktor Paul White tłumaczy śmierć artysty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: proces | Michael Jackson | Conrad Murray | oskarżeni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama