Jest ojcem najmłodszego syna Michaela Jacksona?
Czy były ochroniarz Michaela Jacksona jest biologicznym ojcem najmłodszego syna zmarłego gwiazdora?
Już w 2010 roku Matt Fiddes oznajmił, że najprawdopodobniej jest prawdziwym ojcem Prince'a Michaela II, zwanego przez rodzinę i znajomych Blanketem. Teraz były ochroniarz Michaela Jacksona zamierza polecieć do Los Angeles i za sprawą testów DNA dowiedzieć się, czy rzeczywiście jest biologicznym ojcem 10-latka.
"Chcę przeprowadzić test i oficjalnie zażądam od rodziny Jacksonów tego samego" - powiedział na łamach "Daily Mail".
Matt Fiddes zadeklarował, że jeżeli test DNA wykaże pokrewieństwo pomiędzy nim i Blanketem, to zażąda prawa do widzenia chłopca.
"Michael był ich tatą i nie mam zamiaru tego zmieniać. Chciałbym jednak, by to dziecko było częścią mojego życia. Mogę to uczynić jedynie na drodze prawnej" - stwierdził.
"Wydaje mi się, że Blanket jest moim synem. Chcę to jednak udowodnić" - dodał Matt Fiddes.
Były ochroniarz Króla Popu twierdzi, że artysta był pod wrażeniem atletycznej budowy ciała Brytyjczyka. Z tego powodu zaproponował mu, by został dawcą nasienia. Zdarzenie miało podobno miejsce w 2001 roku.
Matt Fiddes przywołał również rzekomą rozmowę z Michaelam Jacksonem na temat ojcostwa dziecka.
"Siedziałem z nim i zadałem mu pytanie, czy Blanket jest moim dzieckiem. Odpowiedział mi, że to jest jego dziecko, a ja jedynie byłem dawcą nasienia" - wspomina dodając, że Król Popu zaoferował mu pół miliona funtów. Matt Fiddes nie przyjął jednak tych pieniędzy.
Ochroniarz twierdzi, że 81-letnia Katherina Jacksona, matka zmarłego artysty, robi wszystko, by tylko nie dopuścić do spotkania z dziećmi.
"Martwi się, że zależy mi na pieniądzach i że wyjawię dzieciom prawdę. Ja jednak wierzę w prawdę, dlatego chcę ją poznać. Nie potrzebuję ich pieniędzy, sam wszystko sfinansuję" - zarzeka się.
"Pragnę jedynie spędzić trochę czasu z moim synem. Moja matka umiera na raka i ona również chciałaby poznać wnuka" - przekonuje Matt Fiddes.