15-latka znów będzie chciała się zabić?
Przebywająca w szpitalu po próbie samobójczej Paris Jackson jest jeszcze zbyt rozchwiana emocjonalnie, by powrócić do domu.
Przypomnijmy, że 15-letnia córka Michaela Jacksona 5 czerwca pocięła przedramię i zażyła znaczną ilość tabletek przeciwbólowych. Paris trafiła do szpitala, w którym przebywa do dziś.
Jak donoszą media, nastolatka po wyjściu ze szpitala trafi do specjalnej szkoły dla dzieci mających problemy emocjonalne i podatnych na depresję. Placówka nazywa się Diamond Ranch Academy i znajduje się w stanie Utah.
Na miejscu córce Króla Popu towarzyszyć mają ochroniarze, na co nalegały matka 15-latki Debbie Rowe oraz babcia Katherine Jackson.
"Paris wydaje się, że jest z nią już wszystko w porządku i może powrócić do domu. Jednak lekarze i rodzina dziewczyny są innego zdania. Nie chcą podjąć ryzyka. Przecież ona chciała odebrać sobie życie! Czy może być coś bardziej przerażającego?" - powiedziała osoba z otoczenia rodziny Jacksonów.
"Wszyscy boją się, że znów wpadnie w depresję. Zwłaszcza, gdy znów będzie miała dostęp do internetu. W mediach co chwilę pojawiają się przecież szokujące informacje na temat Michaela Jacksona" - czytamy.
Diamond Ranch Academy to specjalny internat i szkoła dla dzieci w wieku 12-18 lat, które zmagają się z depresją i innymi kłopotami emocjonalnymi.
"Będzie tam w otoczeniu dzieci, które mają podobne problemy i razem chcą wyjść na prostą z dala od presji świata zewnętrznego i internetu" - tłumaczy informator.
Przypomnijmy, że według niektórych informacji Paris Jackson targnęła się na życie po serii agresywnych komentarzy na jej temat, które znalazła w internecie.
W międzyczasie matka nastolatki Debbie Rowe podziękowała wszystkim za ciepłe słowa pod adresem Paris Jackson.
"Moja córka poprosiła mnie, bym podziękowała wszystkim za pozdrowienia, życzliwe słowa i wsparcie. Ona jest tak silna, jak jej ojciec" - napisała na Twitterze 54-letnia Debbie Rowe.
