Eurowizja 2024
Reklama

To nie koniec skandalu wokół Eurowizji. Piszą o podejrzanym głosowaniu!

Organizatorzy Eurowizji po finale konkursu mają pełne ręce roboty. Tym razem swoje oświadczenie wydała Słowenia, która nie tylko ma zastrzeżenia wobec pewnych elementów samego konkursu, ale i domaga się od EBU szczegółowych danych dotyczących głosowania telewidzów.

Organizatorzy Eurowizji po finale konkursu mają pełne ręce roboty. Tym razem swoje oświadczenie wydała Słowenia, która nie tylko ma zastrzeżenia wobec pewnych elementów samego konkursu, ale i domaga się od EBU szczegółowych danych dotyczących głosowania telewidzów.
Raiven reprezentowała w tym roku Słowenię na Eurowizji /MARTIN SYLVEST /Getty Images

Przypomnijmy, że finał Eurowizji 2024 odbył się 11 maja, statuetkę zwycięzcy trafiła w ręce Nemo ze Szwajcarii, drugie miejsce zajął natomiast Chorwat Baby Lasagna. Kolejne lokaty należały do Ukrainy i Francji.

Wysokie, piąte miejsce - dla wielu będące sporą niespodzianką - zajął Izrael. Tak wynik nie byłby możliwy bez głosów telewidzów. Izrael otrzymał aż 323 punkty w głosowaniu publicznym i jedynie 52 od jurorów.

Słowenia pyta o szczegółowe wyniki głosowania. Co wzbudziło ich podejrzenie?

Już po finałowym koncercie Eurowizji wiele krajów uczestniczących zwróciło się do Europejskiej Unii Nadawców w związku z licznymi nadużyciami podczas konkursu, m.in. w związku z działaniem izraelskiej delegacji, która miała zachowywać się niestosownie wobec dziennikarzy i innych uczestników (m.in. wobec Bambie Thug).

Reklama

Nowe światło na konkurs rzuciła natomiast Słowenia. RTVSLO, czyli tamtejszy nadawca wystosował oświadczenie do EBU.

"Słoweńska telewizja, troszcząc się o projekt Eurowizji, zebrała najważniejsze pytania, które są wynikiem tego, co działo się podczas tegorocznego konkursu" - czytamy.

Słoweńcy zapytali organizatorów o dokładne dane dotyczące głosowania widzów w ich kraju podczas finału Eurowizji. Nadawca stwierdził bowiem, że "całkowity wynik budzi wątpliwości, zwłaszcza duża liczba nowych głosujących".

Ponadto RTVSLO prosi EBU o dokładne wyjaśnienie, dlaczego z konkursu wyrzucony został reprezentant Holandii Joost Klein, jaki wpływ na przebieg konkursu miał jeden ze sponsorów wydarzenia (prawdopodobnie chodzi o Moroccanoil, czyli firmę z Izraela) oraz dlaczego wprowadzono głosowanie "reszty świata".

W głosowaniu widzów 12 punktów od Słowenii trafiło do Chorwacji, 10 punktów zgarnął Izrael, natomiast osiem oczek zdobyła Ukraina. W tym roku Słowenię reprezentowała Raiven z utworem "Veronica". Artystka w finale zajęła 23. miejsce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja 2024 | Słowenia | Izrael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama