Eurowizja 2024
Reklama

Niepokojące wieści przed Eurowizją na temat Luny. "Czuję się bezradna i bezsilna"

"To jest taki moment, gdzie czuję się bezradna i trochę bezsilna, bo ten głos nie działa tak, jakby się chciało" - mówi Newserii Lifestyle Luna, która nie ukrywa, że problemy zdrowotne pokrzyżowały jej plany związane z przygotowaniami do wyjazdu na Eurowizję, która w tym roku odbędzie się w Szwecji. "Jestem teraz na antybiotykach, leczę ten głos i powoli wracam do normalności" - mówi.

"To jest taki moment, gdzie czuję się bezradna i trochę bezsilna, bo ten głos nie działa tak, jakby się chciało" - mówi Newserii Lifestyle Luna, która nie ukrywa, że problemy zdrowotne pokrzyżowały jej plany związane z przygotowaniami do wyjazdu na Eurowizję, która w tym roku odbędzie się w Szwecji.  "Jestem teraz na antybiotykach, leczę ten głos i powoli wracam do normalności" - mówi.
Luna / AKPA /AKPA

Eurowizja 2024 rozpocznie się 7 maja i potrwa do 11 maja. Tegoroczna edycja odbędzie się w Szwecji dokładnie 50 lat po legendarnym zwycięstwie grupy ABBA. W konkursie udział wezmą przedstawiciele 37 państw.

Polską reprezentantką została Aleksandra Wielgomas, czyli Luna, która Szwecję będzie próbowała podbić piosenką "The Tower". Luna wystąpi w pierwszym półfinale (7 maja), a wśród jej konkurentów są m.in. reprezentanci: Chorwacji, Ukrainy, Irlandii, Litwy, Finlandii, Islandii oraz Cypru.  Wokalistka w trakcie przedeurowizyjnych występów rozchorowała się, co pokrzyżowało jej plany w przygotowaniach do wyjazdu na Eurowizję.

Reklama

"Czuję się bezradna i bezsilna". Luna walczy z czasem przed Eurowizją

"Siłą rzeczy jest stres i są trochę nerwy, zwłaszcza że troszeczkę podupadłam na zdrowiu i to jest taki moment, gdzie czuję się bezradna i trochę bezsilna, bo ten głos nie działa tak, jakby się chciało, więc troszeczkę stresu jest. Ale wierzę, że teraz na chwilę będzie odpoczynek głosu, żeby później w Szwecji wzrosnąć i żeby dać z siebie 200 procent" - mówi agencji Newseria Lifestyle Luna.

Właśnie z powodów zdrowotnych w ostatnim czasie wokalistka musiała odwołać dwa występy - w Amsterdamie i Sztokholmie. Na razie nie wiadomo, czy Polka wystąpi 20 kwietnia w Oslo, podczas ostatniej imprezy przed Eurowizją. 

"Z bólem serca musiałam odwołać koncerty i bardzo źle się z tym czuję, bo chciałam się spotkać z moimi fanami, z osobami, które kupiły bilety na koncert, bo energia, która tam jest, i wsparcie, które dostaję od widzów, jest zupełnie jak nie z tego świata. To jest niesamowita dawka emocji i wsparcia. Natomiast jednak musiała tutaj wejść jakaś dawka rozsądku i odpowiedzialności. Myślę, że to jest dobra decyzja, bo mój głos był w bardzo złym stanie, a on przecież musi brzmieć idealnie na Eurowizję, to jest najważniejsze - tłumaczy.

Cały sztab pracuje nad występem Luny. "Wiemy, jak to będzie wyglądać"

Luna jest więc teraz pod opieką sztabu fachowców. O jej dobrą formę dbają między innymi: laryngolog, foniatra i specjalista od emisji głosu. "Jestem teraz na antybiotykach, leczę ten głos i powoli wracam do normalności. Zaczęłam też treningi wokalne, a jeszcze dwa dni temu zupełnie nie mówiłam" - podkreśla.

Wokalistce zależy na tym, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Chciałaby wypaść jak najlepiej, godnie reprezentować Polskę i nie zawieść oczekiwań swoich fanów.

"Cały czas coś dopracowujemy, bo to jest tak, że nigdy nie da się postawić kropki i powiedzieć: 'OK, już jesteśmy gotowi, już jest wszystko zrobione'. Można cały czas jeszcze coraz więcej ćwiczyć. Natomiast już cały koncept powstał, wiem już, jak to będzie wyglądać, teraz pozostają tylko próby, już stricte treningi wokalne i treningi taneczne, żeby to dopracować na 100 procent. Mogę zdradzić, że na scenie będzie trzech tancerzy, mamy też choreografa, asystenta choreografa, więc cały team, który działa nad tym, żeby w maju po prostu wypaść spektakularnie, jest ogromny. To jest nawet kilkadziesiąt osób" - mówi Luna.

Czym Polka chce zaskoczyć na Eurowizji? "Chciałabym pokazać ducha polskości"

Na Eurowizji liczy się nie tylko talent wokalny. Trzeba również zrobić show i zachwycić oryginalną stylizacją. Piosenkarka przyznaje, że pomysłów na to, jak ma wyglądać jej finałowy występ, było wiele. Podczas konkursu chce "zaintrygować, zaskoczyć, wywołać ekscytację, ale też przekazać jakąś tajemnicę".

"Moja kreacja będzie złożona z dwóch części i tym występem chciałabym przekazać ducha polskości, ducha odwagi i siły. Chciałabym, żeby to była trochę baśniowa opowieść. Długo myśleliśmy nad tym, jak przełożyć tę tytułową wieżę na scenę, i chcieliśmy jeden do jednego podążać za tym motywem szachowym, natomiast zależało nam też, żeby pokazać moc i energię związaną z wieżą, która jest przecież ogromnym symbolem walki, siły i odwagi" - mówi.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Luna (Ola Wielgomas) | Eurowizja 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy