Reklama

Zabalowali na weselu

Lina i Paw z duńskiej grupy Infernal wyznają, że kochają Polskę i Polaków. A najbardziej cenią naszą spontaniczność - donosi "Super Express".

Na dowód Lina przytacza przygodę, która spotkała zespół w naszym kraju.

"Jechaliśmy na koncert busem i po drodze zatrzymaliśmy się na parkingu, by kupić coś do picia i pójść do toalety" - opowiada.

"Niedaleko tego miejsca odbywało się wesele i wszyscy wybiegli z imprezy, by nas zobaczyć. Co więcej, od razu zaprosili nas do środka! Zaśpiewaliśmy nawet piosenkę młodej parze. To było na kompletnym odludziu. Niesamowita historia. To się mogło zdarzyć tylko w Polsce!" - zapewnia w "Super Expressie".

Oboje twierdzą zgodnie, że nasz kraj jest niezwykły. I jak się okazuje, podoba im się w Polsce właściwie wszystko.

Reklama

"Ilekroć tu przyjeżdżamy jest piękna pogoda, a ludzie są przesympatyczni. Jedzenie jest super, zwłaszcza bigos!" - wyliczają.

"Znamy kilka polskich słów dziękuję, cześćręce do góry. Co ciekawe, polskie słowo tak po duńsku oznacza dziękuję. Gdy przyjechaliśmy do was po raz pierwszy, byliśmy zdziwieni, że wszyscy ciągle nam dziękują!" - śmieje się Paw.

Zobacz teledyski grupy Infernal na stronach INTERIA.PL.

Super Express/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy