Reklama

Uderzył gwiazdę! Wideo

Brytyjska piosenkarka Leona Lewis została zaatakowana przez mężczyznę.

Do incydentu doszło w środę (14 października) w jednej z księgarni w Londynie, gdzie 24-letnia gwiazda podpisywała egzemplarze biografii zatytułowanej "Dreams". Według naocznych świadków sprawca czekał w kolejce blisko 5 godzin, by później uderzyć Leonę Lewis w twarz.

Zszokowana gwiazda ukryła twarz w dłoniach i zaczęła płakać. Następnie piosenkarka została wyprowadzona na zaplecze księgarni i udała się do szpitala. W tym czasie pracownicy ochrony zatrzymali mężczyznę.

Incydent został sfilmowany przez jednego z fanów oczekujących w kolejce na autograf Leony Lewis. Zobacz:

Reklama

"To chore. Ten człowiek czekał tyle godzin tylko po to, by uderzyć Leonę! Strasznie krzyczała. W tym czasie ochroniarze przygwoździli tego gościa do podłogi, a ona uciekła z sali" - opisuje zdarzenie w rozmowie z "The Sun" 21-letnia Emily Rose.

"Ten mężczyzna wyglądał podejrzanie. Był bardzo toporny, wysoki i mocno zbudowany. Uderzył ją bardzo mocno. To musiało boleć" - dodał 33-letni Steve Caris.

Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. 29-latek trafił do aresztu.

"Nie mam pojęcia dlaczego Leona została zaatakowana. Nie prowokowała tego mężczyzny. Przez cały dzień cierpliwie podpisywała książki. Ten mężczyzna czekał ponoć pięć godzin. Nie mam pojęcia dlaczego ktokolwiek chciałby ją uderzyć. Leona jest wstrząśnięta, ale chciała przeprosić wszystkich fanów, którym nie udało się zdobyć jej autografu" - skomentował incydent rzecznik prasowy gwiazdy.

Z powodu ataku gwiazda musiała odwołać wieczorny udział w programie telewizyjnym stacji BBC "The One Show".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | piosenkarka | Lewis | wideo | 'Gwiazdy' | Leona Lewis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy