Mam talent
Reklama

"Mam talent": 19-latka zaczarowała śpiewem

"Zostań z nami jak najdłużej" - powiedziała Agnieszka Chylińska w "Mam talent" 19-letniej wokalistce Natalii Baj. Skromna dziewczyna z Tarnowa zaczarowała wszystkich swoją interpretacją przeboju Adele.

Natalia Baj pokazała wielką wrażliwość i skromność. Bez zbędnego ruchu na dobrą chwilę zaczarowała zarówno jurorów, jak i publiczność.

"Nie będzie nam żadna Adele pluła w twarz, bo my mamy Natalię Baj, jesteś fantastyczną wokalistką" - powiedziała Agnieszka Chylińska.

Podobną wrażliwość, niezwykłe emocje, lekkość i uśmiech pokazała także 24-letnia Ania Dudek, którą możemy pamiętać z pierwszej edycji "X Factora". Wokalistka zaśpiewała "Beautiful Surprise" India.Arie.

"W mordę jeża, zabrakło słów, ty jesteś genialna" - Chylińska była pod wielkim wrażeniem. "Jesteś kryształem" - dodała Małgorzata Foremniak. Oczywiście, tak jak i Natalia cała trójka jurorów była na tak.

Reklama

Dowodem na to, że nie tylko jedna osoba na scenie może zrobić świetne wrażenie był chór gospel Sound'n'Grace (posłuchaj w Muzzo.pl). "Radość, energia, świetny występ, to była ogromna przyjemność" - komplementowała Chylińska. "Byliście naprawdę genialni, muzycznie super" - dodał Robert Kozyra.

Z kolei na energetyczne show postawiła grupa Queenie z czeskiej Pragi, będąca cover bandem Queen. Już po pierwszych taktach "Don't Stop Me Now" Gosia Foremniak piszczała i wrzeszczała z radości. "Wzruszyły mnie zęby 'Freddiego'" - powiedziała Chylińska, a Kozyra zwrócił uwagę na mocny głos frontmana Queenie. Czesi również dostali trzy głosy na tak.

Silną muzycznie ekipę drugiego odcinka "Mam talent" zamyka 23-letni saksofonista Dawid Ciesielski, który po swojemu, ze sporym luzem wykonał "Lily Was Here", największy przebój Candy Dulfer. "Grasz zawodowo, jesteś fenomenalny" - to Kozyra. "Bez ciebie ten program będzie niekompletny" - podsumowała Chylińska, która pochwaliła szczególnie sceniczną swobodę.

Kto dał się jeszcze zapamiętać z uczestników pozamuzycznych? Na pewno akrobatka z kołem Inka Kalachevska ("piękna, zjawiskowa, chce się panią oglądać 24 godziny na dobę" - ocenił Kozyra) i 17-letni żongler Krzysztof Riewold, który do wirowania diabolo wykorzystał nawet swoje dready! "To było perfekcyjne, zamknięte show, rewelacja" - kiwała z uznaniem głową Chylińska.

Największy spór w tym odcinku rozegrał się o tancerzy z grupy Spoko. Formacja z Zielonej Góry zatańczyła hip hop, lecz jeszcze przed końcem ich występu czerwone "iksy" na nie wcisnęli Foremniak i Kozyra. "Nie podobało mi się, wasze ciała są sflaczałe" - oceniła Gosia. "Początek był bardzo fajny, ale zabrakło mi naturalności, widziałem takie występy sto razy" - dodał Kozyra. Z ocenami tej dwójki nie zgodziła się Chylińska, która postanowiła zawalczyć o tancerzy. Kozyra zaproponował jej, by dołączyła na scenie do Spoko, ale mimo jej szalonych wygibasów (do tańców Chylińska ściągnęła szpilki) nie zmienił zdania. "Jestem na nie, a Agnieszka była najlepsza" - stwierdził Kozyra. "Złamał" się, dopiero gdy grupa Spoko zeszła ze sceny. Juror poprosił tancerzy z powrotem, przeprosił Chylińską i dał im drugą szansę. "Ale musicie pokazać, że macie jaja" - zagroził Kozyra.

Jak oceniacie uczestników "Mam talent" i wybory jurorów? Czekamy na Wasze opinie i komentarze!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy