Reklama

Krytykowana Lauryn Hill

Długo czekaliśmy na nowy album Lauryn Hill, amerykańskiej wokalistki i członkini grupy The Fugees. Płyta "MTV Unplugged 2.0" trafiła już do sklepów w Stanach Zjednoczonych, jednak nie została zbyt dobrze przyjęta przez krytyków.

Na album trafiły nowe kompozycje, które Lauryn zarejestrowała w wersji akustycznej podczas koncertu dla stacji MTV, a także osobiste refleksje wokalistki i kazania religijne. Całość trwa prawie dwie godziny.

Jednak ani fani, ani tym bardziej krytycy nie zachwycili się tą płytą. Jim Farber z "New York Daily News" napisał nawet, że "W kategorii pobłażających sobie artystów dogoniła nawet Alanis Morissette. One obie myślą o sobie jak o jakichś objawieniach, a to co, jest zwykłym doświadczeniem traktują jak sztukę. A u Lauryn braki warsztatowe są bardzo wyraźne. Ta płyta brzmi, jakby nosiła tytuł Lauryn Hill Rozklejona".

Reklama

Jego zdanie podziela jeszcze wielu innych dziennikarzy. Ale czy można się im dziwić skoro na tak długo oczekiwanej płycie znalazło się w sumie dziewięć mówionych utworów, w tym trwający aż 12 minut monolog na temat wycieczki Lauryn do Disneylandu na Florydzie?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: MTV | nowy album | Fugees | Lauryn Hill
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama