Mam talent
Reklama

Gwiazda "Mam Talent" zemdlała

Ostatnie wyczerpujące wydarzenia w życiu Susan Boyle odcisnęły piętno na zdrowiu wokalistki. Gwiazda brytyjskiej edycji "Mam Talent" w minionym tygodniu zemdlała na lotnisku w Londynie.

Pochodząca ze Szkocji gwiazda czekała na lot z londyńskiego portu lotniczego Heathrow do francuskiej Nicei, gdy nagle zasłabła i zemdlała.

48-letnią Susan Boyle natychmiast zajęła się służba ratownicza. Gwiazda została ocucona i po krótkich badaniach lekarz zezwolił wokalistce kontynuować podróż. Boyle podróżowała do Francji, by stamtąd udać się na włoski festiwal piosenki w San Remo.

"Wyglądało to bardzo dramatycznie. Pod Susan ugięły się nogi i upadła na ziemię" - relacjonuje na łamach gazety "Daily Mail" jeden ze świadków zdarzenia.

Rzecznik prasowy Susan Boyle potwierdził doniesienia o zasłabnięciu gwiazdy, podkreślając jednocześnie, że wokalistka czuje się dobrze.

Reklama

"Susan rzeczywiście zemdlała na lotnisku Heathrow. Wszystko to ze względu na wysoką temperaturę panującą w poczekalni. Jednak teraz czuje się dobrze, a na festiwalu dała znakomity koncert" - skomentował przedstawiciel gwiazdy.

To nie pierwszy incydent z udziałem Susan Boyle na lotnisku Heathrow. W styczniu 2010 roku wokalistka zszokowała oczekujących na lot pasażerów, obrażając pracowników lotniska po tym, jak ci zwrócili jej uwagę na zbyt głośne zachowanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: talenty | Susan Boyle | talent | 'Gwiazdy' | Mam Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy