Fani Taylor Swift mogą być wściekli

Ten skandal może zrujnować wizerunek Taylor Swift. Niejaka Kylee Francescan znalazła na śmietniku setki listów adresowanych do 22-letniej piosenkarki. Wiele z kopert nie było nawet otwartych, co oznacza, że osoby zajmujące się kontaktem wokalistki z jej wielbicielami z lekceważeniem traktują fanów Taylor Swift.

"Gdy odkryłam te wszystkie listy wyrzucając śmieci, pomyślałam, że to dosyć dziwne. W kontenerze były setki listów do Taylor Swift" - komentuje dziewczyna, która przypadkowo znalazła przesyłki na jednym ze śmietników w Nashville.

"Nie mam pojęcia, czy zostały skradzione czy w ten sposób się ich pozbyto? Postanowiłam schować je do pudła i w jakiś sposób powiadomić o tym Taylor Swift" - dodała Kylee Francescan.

Listy do amerykańskiej piosenkarki pochodzą z całego świata. Wiele z nich to wykonane przez fanów laurki.

"Nie dawało mi to spokoju, bo przecież ona zawsze powtarzała, że fani są dla niej najważniejsi" - powiedziała.

Listy adresowane były do biura Taylor Swift Entertainment. Siedziba firmy znajduje się w jednym z centrów handlowych w Nashville. Reporter telewizji Nashville's News dostarczył listy do siedziby biura, jednak pracownik Taylor Swift Entertainment nie potrafił odpowiedzieć, w jaki sposób listy fanów znalazły się na śmietniku.

Skandal skomentowała dopiero rzecznik prasowa gwiazdy.

"Taylor otrzymuje codziennie setki listów od fanów i są one dostarczane do biura jej menedżmentu. Wszystkie listy są otwierane i czytane, a następnie poddane zostają recyklingowi" - zaznaczyła Paula Erickson.

"Jedyne wytłumaczenie, jaki znajdujemy, to takie, że listy przez przypadek zamiast do biura trafiły na wysypisko. Jesteśmy wdzięczni za informacje w tej sprawie i zamierzamy przekazać te listy Taylor" - dodała.

Zobacz teledyski Taylor Swift na stronach INTERIA.PL!