Reklama

Dostała "kopniaka w zęby"

Annie Lennox nie najlepiej ocenia sposób, w jaki pożegnała się z nią wytwórnia płytowa...

Wokalistka znana z duetu Eurythmics utrzymuje, że na kilka tygodni przed końcem jej kontraktu z koncernem Sony BMG w tej firmie przestano odpowiadać na jej telefony i e-maile.

"Całkiem mnie zignorowali. To był jak kopniak w zęby. Próbowałam się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi" - opowiada Lennox.

"Prawdopodobnie to niedomówienie, że już nie jestem z nimi. Po raz pierwszy od 30 lat nie muszę nic robić dla nikogo" - dodaje.

Wokalistka przez najbliższe miesiące zamierza wykorzystać wolność od muzycznych zobowiązań.

Reklama

Tymczasem szefowie wytwórni wystosowali oświadczenie, że cała historia jest "śmiechu warta". Przyznają, że kontrakt z Lennox się skończył, ale nadal mają nadzieję na dalszą współpracę.

Menedżment wokalistki nie skomentował sprawy, ale zasugerował, że jej wypowiedzi "zostały wyrwane z kontekstu".

Ostatnia płyta Annie Lennox, "Songs of Mass Destruction", zadebiutowała na 9. miejscu amerykańskiej listy "Billboardu". W pierwszym tygodniu od premiery sprzedało się blisko 80 tysięcy egzemplarzy.

Z kolei w Wielkiej Brytanii płyta "Songs of Mass Destruction" dotarła do 7. pozycji, co jest najgorszym wynikiem w solowej karierze Lennox. Sukcesów na listach nie odniosły też promujące album piosenki "Dark Road" i "Sing".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kopniak | Annie Lennox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy