Reklama

Torture Killer: Między Finlandią a Florydą

Fińska, deathmetalowa formacja Torture Killer, w której od niedawna za mikrofonem odnaleźć możemy Amerykanina Chrisa Barnesa (Six Feet Under, eks-Cannibal Corpse), wciąż czeka na możliwość wyjazdu na europejską trasę ze swoim nowym frontmanem. - Oczywiście jest to pewien problem, bo wokalista mieszka po drugiej stronie Atlantyku - przyznaje w rozmowie z INTERIA.PL gitarzysta Jari Laine.

Przypomnijmy, że podstawowe ścieżki "Swarm!" - nowej, drugiej płyty zespołu - zostały nagrane już w styczniu 2005 roku. Wokale autorstwa Chrisa Barnesa zarejestrowano na przełomie maja i czerwca, w studiu "The Hit Factory" na Florydzie, w czym pomagał producent Chris Carroll.

Z kolei miksy i mastering odbyły się w październiku. Za ten etap produkcji odpowiadał Erik Rutan, dawny gitarzysta Morbid Angel, od kilku lat związany z grupą Hate Eternal.

- Można powiedzieć, że było o wiele łatwiej, niż moglibyśmy to sobie wyobrazić. Do nas należało jedynie nagranie w Finlandii podstawowych ścieżek gitary, basu i perkusji. Taśmy z tymi nagraniami wysłaliśmy do Stanów, gdzie Chris nagrał swoje wokale. Oczywiście, wcześniej przesyłaliśmy sobie wzajemnie materiały, żeby wszystko, jak najlepiej dopracować. Ale ogólnie mówiąc było naprawdę przyjemnie, bez większych trudów - wspomina proces nagraniowy Jari Laine, gitarzysta Torture Killer.

Reklama

- Tak naprawdę nie ma znaczenie czy twój wokalista mieszka w tym samymi mieście czy na końcu świata, bo i tak zawsze potrzebujesz tych taśmy demo. Nie wydaje mi się, żeby ktoś pisał teksty do utworów w hałasie prób. Tego trzeba wysłuchać w spokoju, a dopiero później zastanowić się na słowami. Dlatego, i tak, choćby dla samych siebie, musieliśmy nagrać te taśmy demo. Cała sprawa polegała właściwie tylko na przesyłaniu taśmy za ocean - mówi w wywiadzie udzielonym INTERIA.PL fiński muzyk.

Finowie nie ukrywają jednak, że posiadanie w swoich szeregach amerykańskiego wokalisty nastręcza pewne trudność.

- Oczywiście jest to pewien problem, bo wokalista mieszka po drugiej stronie Atlantyku. Six Feet Under to nadal jego priorytet. Ci ludzie są stuprocentowymi profesjonalistami. Jeśli chodzi o albumy, nie ma żadnego problemu, gdyż zawsze będziemy wymieniać się tymi taśmami. Kiedy jednak dojdzie w końcu do wspólnej trasy, będziemy musieli się wcześniej spotkać, omówić wszystko, przećwiczyć materiał na próbach. Do tej pory robimy kolejne małe kroki. Zaczniemy się martwić, jak przyjdzie na to pora - z rozbawieniem planuje Laine.

Następca debiutanckiego albumu "For Maggots To Devour" (Karmageddon Media, 2003) miał swą premierę 27 lutego pod skrzydłami cenionej, amerykańskiej wytworni Metal Blade.

Przeczytaj cały wywiad z Torture Killer.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy