Powrót Carcass?
Jak ujawnił gitarzysta Michael Amott, muzycy legendarnej brytyjskiej grupy Carcass w tajemnicy przed światem spotkali się w 2006 roku na kilku próbach. To przełom w spekulacjach na temat powrotu liverpoolskiego protoplasty grindcore'a i death metalu.
Do dwu spotkań doszło w szwedzkim Halmstad, rodzimym mieście innej formacji Amotta, Arch Enemy. Na drugiej próbie do inicjatora przedsięwzięcia i gitarzysta Billa Steera dołączył także wokalista Jeff Walker. Na perkusji oryginalnego bębniarza Kena Owena zastąpił Daniel Erlansson z Arch Enemy.
"Brzmiało to bardzo dobrze, mieliśmy sporo zabawy. Przerobiliśmy na próbie praktycznie cały album Heartwork" - mówi w wywiadzie dla szwedzkiego magazynu "Close-Up" Michael Amott.
Pierwotnie muzycy mieli w planach pojawienie się na kilku letnich festiwalach już tego lata. Tak się jednak nie stało.
"Liczymy na to, że nieco później uda nam się zagrać trochę koncertów. Byłaby to świetna zabawa i z miłą chęcią raz jeszcze pograłbym te utwory na żywo. Niestety nie stanie się to w ciągu najbliższych 18 miesięcy, bo z Arch Enemy mamy kompletnie zapełniony kalendarz. Inaczej wygląda to w przypadku reszty chłopaków, którzy nie są tak aktywni muzycznie" - tłumaczy szwedzki gitarzysta.
Ewentualny, tymczasowy powrót Carcass ograniczy się jedynie do aktywności koncertowej.
"Pisanie nowej muzyki (Carcass) wydaje się zbędne. Ludzie i tak chcą słuchać tylko starych rzeczy" - trafnie zauważa Amott.
Z innych wieści z obozu Carcass dowiadujemy się również, że Earache, matczyna wytwórnia Anglików wznowi cały katalog zespołu z dodatkowymi materiałami, płytami DVD, nowymi zdjęciami i aktualnymi wywiadami.
"Jeff negocjuje z Earache, która wypłaci nam sporo starych należności. Owszem, pieniądze mają pewne znaczenie, ale pogranie tych kawałków, które są w końcu klasykami gatunku byłoby super. Fajnie byłoby znów wykopać tego starego trupa" - podsumował Michael Amott.
"Swansong", ostatni regularny album Carcass ukazał się w 1996 roku.
