ZDJĘCIA | Wtorek, 3 marca 2015 (09:37)
Nie ma niczego złego w byciu fanem zespołu lub wokalisty. Nie ma też niczego niewskazanego w kolekcjonowaniu pamiątek związanych z ulubionym wykonawcą lub grupą. Jednak czasem niezdrowa fascynacja swoimi idolami może przybrać zbyt ekstremalna formę, np. w postaci kolekcjonowania najdziwniejszych pozostałości po artyście. Obsesje na punkcie gwiazd umiejętnie wykorzystują domy aukcyjne, które co chwilę wystawiają na sprzedaż prawdziwe perełki. Nie ma niczego złego w byciu fanem zespołu lub wokalisty. Nie ma też niczego niewskazanego w kolekcjonowaniu pamiątek związanych z ulubionym wykonawcą lub grupą. Jednak czasem niezdrowa fascynacja swoimi idolami może przybrać zbyt ekstremalna formę, np. w postaci kolekcjonowania najdziwniejszych pozostałości po artyście. Obsesje na punkcie gwiazd umiejętnie wykorzystują domy aukcyjne, które co chwilę wystawiają na sprzedaż prawdziwe perełki.
1 / 8
W 2012 roku na sprzedaż trafił obraz "Ladylike" Pete'a Doherty'ego z zespołu The Libertines. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że był on namalowany krwią Amy Winehouse. Dzieło sztuki zostało sprzedane za 56 tysięcy dolarów, co uznano za cenę poniżej oczekiwań. Spodziewano się bowiem, że obraz osiągnie nawet cenę 130 tysięcy (fot. Carlos Alvarez)
Źródło: Getty Images