Reklama

Def Leppard i Mötley Crüe w Krakowie: Bez nas nie ma was [RELACJA, ZDJĘCIA]

Ponad 100 mln sprzedanych płyt na każdego wykonawcę - takimi wynikami mogą pochwalić się zaliczane do legend hard rocka grupy Def Leppard i Mötley Crüe. Obie formacje ze swoim obwoźnym cyrkiem 31 maja zawitały do Tauron Areny Kraków, by dać solidną rozrywkę kolejnym tysiącom fanów. Co wydarzyło się na scenie?

Ponad 100 mln sprzedanych płyt na każdego wykonawcę - takimi wynikami mogą pochwalić się zaliczane do legend hard rocka grupy Def Leppard i Mötley Crüe. Obie formacje ze swoim obwoźnym cyrkiem 31 maja zawitały do Tauron Areny Kraków, by dać solidną rozrywkę kolejnym tysiącom fanów. Co wydarzyło się na scenie?
Joe Elliott (Def Leppard) w Tauron Arenie Kraków /Robert Wilk /INTERIA.PL

Pod obecnym szyldem "The World Tour" na trasie swoje siły połączyli Def Leppard i Mötley Crüe - ubiegłoroczna trasa po Ameryce Północnej "The Stadium Tour" przyniosła ponad 1,3 miliona sprzedanych biletów. Brytyjczycy i Amerykanie nie zamierzają zamykać intratnego interesu, hałasując po Europie, a już zapowiedziano, że w listopadzie całość przeniesie się do Australii.

Rolę rozgrzania zbierającej się publiczności w Tauron Arenie Kraków otrzymała rodzima grupa Pull The Wire ze swoim ognistym rock'n'rollem. Krótki set zawierał takie numery jak m.in. "Zgniły polski rock'n'roll", "Życie w trasie", "Kapslami w niebo" czy "Życie to western".

Reklama

Mötley Crüe i rock'n'rollowy "Brud"

"Do cholery, zrobiliśmy to!" - zakrzyknął w pewnym momencie występu Mötley Crüe jej basista Nikki Sixx, który pojawił się z polską flagą. Muzyk nawiązał do tego, że dotarcie do naszego kraju zabrało im 42 lata, bo tyle minęło od założenia formacji w Hollywood. Faktycznie, można jedynie ubolewać, że nie udało się to, gdy szalona i rozwrzeszczana ekipa była u szczytu swoich możliwości, ale w latach 80. za żelazną kurtynę docierali nieliczni. Kwartet nie doczekał się też nad Wisłą tak licznego grona fanów jak rywalizujący z nimi (nie tylko na rockowe hymny, ale również na liczne ekscesy) Guns N' Roses. W Arenie zdecydowanie przeważały koszulki Def Leppard.

Najwyraźniej te wieloletnie zaniedbania Amerykanie chcą nadrobić z nawiązką, bo nie dość, że usłyszeliśmy przekrój przez największe hity w niemal cyrkowej oprawie (dwie seksownie wyginające się tancerki i chórzystki, liczne wizualizacje, lasery, dwa kilkunastometrowe kobiece posągi o kuszących krągłościach), to jeszcze muzycy zapowiedzieli, że chcą wrócić z nową muzyką.

Było głośno (dudniący bas Nikkiego Sixxa wciąż buczy mi w uszach), brudno (ujęcia z hitu Netflixa "Brud" z 2019 r., który na nowo przypomniał o Mötley Crüe nastoletniej widowni) i rock'n'rollowo. "The Future is Ours" (Przyszłość jest nasza) - takie nieco buńczuczne hasło można było zobaczyć na telebimach, choć raptem parę lat temu zespół oficjalnie podpisał kontrakt, że nie będzie już koncertował. No ale nie takie rzeczy świat rocka widział - wystarczyło opublikować wideo, w którym umowa została po prostu zniszczona. Jakieś protesty? Nie widziałem.

Można utyskiwać, że na scenie nie było gitarzysty Micka Marsa (powody zdrowotne to jedno, rozstanie nastąpiło jednak w żenujących okolicznościach, gdy w grę wchodzą miliony dolarów najwyraźniej kończą się sentymenty), nie sposób nie przyznać racji tym, którzy psioczą na umiarkowaną formę sceniczną, ale jako show broni się to bardzo.

"Żadnego piwa? Chyba żartujecie!" - utyskiwał zaskoczony Nikki Sixx, który za moment komplementował urodę "pięknych młodych pań". Jedną z nich mogliśmy podziwiać w pełnej krasie, gdy ochoczo odpowiedziała na apel basisty. Nie na darmo ekipa z Hollywood może być jednym z symboli hasła "sex, drugs & rock'n'roll".

Def Leppard i rockowa rakieta

O ile Mötley Crüe to połączenie skandali i fabryki hitów, to w Def Leppard nacisk położony jest na ten drugi element. Co nie znaczy, że ekipa z Sheffield nie przechodziła poważnych problemów przez prawie pięć dekad na scenie. Najtragiczniejsze wydarzenia w historii to śmierć gitarzysty Steve'a Clarka, słynnego "Riffmastera" współodpowiedzialnego za zawartość bestsellerowych płyt "Pyromania" (1983) i "Hysteria" (1987) oraz samochodowy wypadek perkusisty Ricka Allena, w wyniku którego muzyk stracił lewe ramię. Po 20 miesiącach intensywnych przygotowań Allen ponownie stanął na scenie za specjalnie przygotowanym zestawem. Do dziś pozostaje pełnoprawnym członkiem Def Leppard, podobnie jak pozostali instrumentaliści mając swoje pięć minut na imponujące solo.

Wspomniany album "Hysteria" to wciąż najlepiej sprzedający się materiał Brytyjczyków z wynikiem ponad 20 mln egzemplarzy - nic dziwnego, założeniem było nagranie hardrockowej odpowiedzi na "Thrillera" Michaela Jacksona, by każdy utwór mógł stać się przebojowym singlem. Ostatecznie do promocji wystawiono aż siedem z 12 nagrań. To właśnie na "Hysterii" oparty był program krakowskiego koncertu - usłyszeliśmy "Animal", "Armageddon It", "Love Bites", "Rocket", Hysteria" i "Pour Some Sugar On Me". Hit za hitem, rockowe rakiety sunęły jedna za drugą, od czasu do czasu przeplatane balladami.

- Z dodawaniem nowych utworów do programu jest jeden problem. Najpierw trzeba z niego wyrzucić te, które już się tam znalazły! Chcielibyśmy zagrać na żywo przynajmniej trzy kompozycje, ale musimy pogłówkować jak to zrobić. To jest wbrew pozorom duże wyzwanie - tak w rozmowie z Interią opowiadał wokalista Joe Elliott przed premierą ostatniego studyjnego albumu "Diamond Star Halos" (2022).

Zespół z tego wyzwania wybrnął z klasą, otwierając nowym numerem "Take What You Want", dokładając kopniakiem w postaci "Kick" i zagranym częściowo akustycznie "This Guitar" (ach, te wielogłosy).

Końcówka to prawdziwe killery - "Hysteria", "Pour Some Sugar On Me", "Rock of Ages" i "Photograph". Podczas tego ostatniego numeru na telebimach mogliśmy zobaczyć tytułowe fotografie, początkowo samych muzyków z różnych etapów kariery, które z czasem zaczęły się przeplatać się ze zdjęciami fanów. Bardzo dobre podsumowanie relacji łączącej zespół ze słuchaczami - bez nas nie ma was.

Def Leppard w Krakowie (setlista):

1. "Take What You Want"
2. "Let's Get Rocked"
3. "Animal"
4. "Foolin'"
5. "Armageddon It"
6. "Kick"
7. "Love Bites"
8. "Promises"
9. "This Guitar"
10. "When Love and Hate Collide"
11. "Rocket"
12. "Bringin' On the Heartbreak"
13. "Switch 625"
14. "Hysteria"
15. "Pour Some Sugar on Me"
16. "Rock of Ages"
17. "Photograph".

Mötley Crüe w Krakowie (setlista):

1. "Wild Side"
2. "Shout at the Devil"
3. "Too Fast For Love"
4. "Don't Go Away Mad (Just Go Away)"
5. "Saints of Los Angeles"
6. "Live Wire"
7. "Looks That Kill"
8. "The Dirt (Est. 1981)"
9. "Rock and Roll, part 2"/"Smokin' in the Boys Room"/Helter Skelter"/"Anarchy in the U.K."/Blitzkrieg Bop"
10. "Home Sweet Home"
11. "Dr. Feelgood"
12. "Same Ol' Situation (S.O.S.)"
13. "Girls, Girls, Girls"
14. "Primal Scream"
15. "Kickstart My Heart".

Michał Boroń, Kraków

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Def Leppard | Motley Crue | pull the wire
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy