Reklama

Znany muzyk nie ma gdzie mieszkać

Ben Shepherd z grunge'owej grupy Soundgarden znalazł się w tragicznej sytuacji materialnej. Basista bestsellerowej formacji jest bankrutem i nie ma gdzie mieszkać.

W rozmowie z magazynem "Spin" Ben Shepherd zdradził, że obecnie pomieszkuje u znajomych po tym, jak zerwał ze swoją dziewczyną i wyprowadził się z domu.

"Sypiam w studiu nagraniowym albo na kanapie moich przyjaciół. Jestem kompletnie spłukany i nie stać mnie na wynajęcie mieszkania" - przyznał basista Soundgarden.

41-letni Shepherd zaznaczył jednak, że jego obecna sytuacja materialna jest i tak o niebo lepsza niż pod koniec lat 90., gdy Soundgarden zawiesili działalność.

"Moje całe życie wydało mi się skończone. Soundgarden się rozpadło. Mój inny zespół Hater również. Zostawiła mnie dziewczyna, a ja złamałem trzy żebra" - wspomina muzyk.

Reklama

"Uzależniłem się od leków przeciwbólowych, piłem alkohol hektolitrami i o mało nie przedawkowałem morfiny. Przez pięć dni leżałem w domu i nikt o tym nie wiedział. To były okropne czasy" - dodał Shepherd.

Lepsze czasy dla basisty Soundgarden nastaną już wkrótce. Zespół ogłosił właśnie, że powraca na scenę po 12 latach. Kwestią czasu jest zatem poprawienie stanu konta bezdomnego muzyka.

Zobacz występ Soundgarden na festiwalu Lollapalooza:

Zobacz teledyski Soundgarden na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Soundgarden | mieszkanie | ben | basista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy