Reklama

Toro Y Moi także w Krakowie

Chaz Bundick i jego Toro Y Moi zgodzili się zacząć swoją europejską trasę dzień wcześniej. Dzięki temu formacja wystąpi na dodatkowym koncercie w Krakowie.

Do dotychczas ogłoszonych dwóch koncertów Toro Y Moi w Polsce, dochodzi trzeci i ostatni. Oprócz Warszawy (7 maja w klubie Powiększenie) i Poznania (8 maja w klubie Pod Minogą), Chaz Bundick wystąpi ze swoim zespołem 6 maja w Krakowie w Fortach Kleparz. Będą to pierwsze europejskie koncerty na trasie promującej wydany w minionym tygodniu album "Underneath the Pine".

Urodzony i wychowany w Columbii w Południowej Karolinie 24-letni dziś Chaz Bundick (aka Toro Y Moi) dojrzewał udzielając się w zespołach punkowych i indie. Studiując design graficzny na miejscowym uniwersytecie, coraz bardziej skupiał się na swoim solowym projekcie, gdzie poza elektroniką znalazło się również miejsce dla szerszych wpływów muzycznych jak francuski house, pop w stylu Briana Wilsona, R&B lat 80. czy hip hop z wytwórni Stones Throw.

Reklama

Gdy wiosną 2009 roku kończył studia, miał już wypracowany swój unikalny styl, a dziennikarze muzyczni okrzyknęli jego przykryte lekką mgiełką pierwsze nagrania brzmieniem lata.

Przełomowym rokiem był rok 2010, kiedy to - dokładnie w lutym - ukazał się album "Causers of This". Poszerzając skład o basistę i perkusistę, Chaz ruszył w trasę, w trakcie której zjednywał sobie coraz więcej fanów i uznania krytyki. Kiedy podpisywał kontrakt z wytwórnią Carpark, plan zakładał wydanie dwóch płyt w jeden rok - jednej elektronicznej, drugiej nagranej z użyciem żywych instrumentów. I choć nie udało się tego dokonać w jeden rok kalendarzowy, to dokładnie po roku od debiutu ukazuje się album "Underneath the Pine", który pokazuje jak ta sama siła twórcza potrafi doprowadzić do zupełnie innego końca.

Zobacz klip Toro Y Moi do "Still Sound":

Po roku spędzonym w trasach koncertowych i słuchaniu soundtracków takich kompozytorów, jak Ennio Morricone czy François de Roubaix, Chaz powrócił w rodzinne strony, żeby przełożyć na muzykę to, czym zdążył w tym czasie nasiąknąć. Rezultatem jest płyta nasuwająca skojarzenia z chałupniczą twórczością R. Stevie Moore'a, dźwiękową wszechstronnością Davida Axelroda, Reichowskim frazowaniem i dominującym funkiem pierwszej płyty Bundicka. To nowy rozdział w trudnej do sklasyfikowania twórczości tego utalentowanego chłopaka.

Bilety na koncerty Toro Y Moi kosztują 35 zł i 45 zł w dniu koncertu, a można je zakupić w klubach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy