Reklama

Świąteczne życzenie Eminema

Amerykański raper Eminem, znany z kontrowersyjnych poglądów, po raz kolejny zaszokował swych fanów. Ujawnił bowiem swe świąteczne życzenie. Wyznał, że jego wymarzonym prezentem pod choinkę byłby akt zgonu Debbie Mathers, czyli jego własnej matki. Tymczasem jego ostatni album w Nowej Zelandii mogą kupować wyłącznie osoby pełnoletnie.

Pani Mathers zadzwoniła do swego syna, aby przedyskutować z nim świąteczne plany rodziny. W odpowiedzi usłyszała: "Jedyną rzeczą, której pragnę w te święta jest to, abyś zmarła na atak serca".

Zaraz potem pokonała swym samochodem 1600 kilometrów, aby w poniedziałek, 18 grudnia, osobiście spotkać się z synem, lecz ten nie wpuścił jej do domu. Eminem wziął do siebie swego przyrodniego brata, a matce kazał nocować w hotelu.

"Nie mogłam uwierzyć, że tak do mnie powiedział i tak mnie potraktował. Okropnie mnie tym zranił" - pożaliła sie dziennikarzom Debbie Mathers.

Reklama

Jak widać stosunki między Eminemem i jego matką nadal nie są zbyt dobre. Podobno raper odmawia pójścia na ugodę w procesie wytoczonym mu przez panią Mathers za rzekome zniesławienie.

Tymczasem nieprzyjemnym prezentem będzie dla rapera informacja, że jego ostatni album "Marshall Mathers LP" w Nowej Zelandii mają obecnie prawo kupować jedynie dorośli. Przedstawiciele tamtejszych władz wprowadzili bowiem przepis, który nie pozwala na zakup płyty osobom poniżej 18 roku życia.

Sklepy, które nie będą przestrzegać zakazu, zostaną obciążone grzywną w wysokości 25 tysięcy dolarów, a ich właściciel może trafić do więzienia na trzy miesiące. Z kolei klient naruszający przepis będzie musiał zapłacić nawet 10 tysięcy dolarów grzywny.

Uzasadnienie tej decyzji jest podobne jak w innych tego typu przypadkach: "Teksty Eminema nakłaniają do przemocy, zażywania narkotyków i propagują kontrowersyjne poglądy".

WENN
Dowiedz się więcej na temat: raper | świąteczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama