Reklama

Moby: "Zostanę w Nowym Jorku"

Moby, amerykański muzyk i DJ, który od momentu zamachów w Stanach Zjednoczonych wzbudza swymi wypowiedziami na ten temat wiele kontrowersji, przyznał niedawno, że chociaż w Nowym Jorku nikt już nie może czuć się bezpiecznie, on w żadnym przypadku nie ma zamiaru się wyprowadzać z tego miasta, w którym na stałe mieszka. Stwierdził przy tym, iż nie rozumie tych, którzy postępują inaczej.

Od dnia zamachu Moby regularnie umieszcza na swojej internetowej stronie refleksje na ten temat. Jest to dla niego o tyle bolesna rzecz, że był naocznym świadkiem całego zdarzenia. Jednak w przeciwieństwie do wielu swych znajomych, nie ma zamiaru opuszczać Nowego Jorku.

"Po tej tragedii nagle przestałem rozumieć niektórych ludzi, niektórzy zareagowali na nią w bardzo dziwny sposób. Kilku moich przyjaciół siedzi już na walizkach i czeka, aby szybko stąd wyjechać. Ja natomiast nie opuszczę Nowego Jorku, nawet gdyby mi za to płacili. Na szczęście takich jak ja jest więcej. Wielu nowojorczyków wykazuje determinację i chociaż wiemy, że nie będzie łatwo, to jednak nie mamy zamiaru nigdzie się ruszać" - napisał Moby.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Moby | Richard Melville Hall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy