Reklama

Dzięki jego śmierci stali się popularni?

Czy muzyka grunge odniosłaby światowy sukces, gdyby nie samobójcza śmierć Kurta Cobaina z Nirvany?

W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" Mark Arm z kultowej formacji Mudhoney, którą uznaje się za pionierów stylu grunge, oznajmił, że tragedia Kurta Cobaina katapultowała Nirvanę i muzykę ze Seattle na szczyty popularności.

"Wydaje mi się, że album 'In Utero' Nirvany nie radził sobie zbyt dobrze przed śmiercią Kurta" - dodał muzyk Mudhoney.

Mark Arm podkreślił również rolę słynnej wytwórni Sub Pop w rozwoju nie tylko nurtu grunge, ale muzyki alternatywnej w ogóle.

"Przed grungem brzydcy ludzie nie mieli prawa grać rocka. A Sub Pop wyszedł z pomysłem lansowania straceńców i przegranych" - ocenił muzyk Mudhoney, jednocześnie bagatelizując niewątpliwe dokonania własnej formacji:

Reklama

"Nie uważam, byśmy zrobili coś przełomowego. Przecież nie wymyśliliśmy niczego, co wcześniej nie istniało" - zadeklarował skromnie.

Dodajmy, że Kurt Cobain często wymieniał Mudhoney jako jedną z głównych inspiracji dla brzmienia Nirvany.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzyka | Kurt Cobain | Nirvany | Nirvana | Mudhoney | seattle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy