Reklama

Czy wejdą do studia?

Reaktywowana grupa Rage Against The Machine prawdopodobnie w najbliższym czasie zamelduje się w studiu, by rozpocząć prace nad następcą "The Battle of Los Angeles" z 2000 roku.

Nowy materiał pojawi się najwcześniej w 2009 roku, bo jak na razie jest "daleki od konkretów" - jak twierdzi informator z wytwórni Sony, dla której nagrywa Rage Against The Machine.

Tymczasem rzecznik gitarzysty Toma Morello stanowczo stwierdził, że zespół "nie ma żadnych planów nagrania nowego materiału".

Wokalista Zac de la Rocha wcześniej przekonywał, że muzycy są zaangażowani w różne projekty i są z takiego obrotu spraw zadowoleni.

Rage Against The Machine, jeden z najważniejszych zespołów amerykańskiego rocka końca XX wieku, powrócił na scenę w 2007 roku. Formacja rozpadła się w 2000 roku, gdy odejść postanowił de la Rocha. Jego koledzy wraz z wokalistą Chrisem Cornellem (Soundgarden) powołali do życia Audioslave. Rozstanie z Cornellem otworzyło drogę do reaktywacji RATM.

Reklama

"Relacje między naszą czwórką są teraz naprawdę dobre i znakomicie się bawimy znów grając razem. Myślę, że każdy jest otwarty na dalsze występy. Niektóre z nich były naprawdę niesamowite, spektakularne. Nie widzę więc powodów, byśmy nie mieli tego kontynuować" - przekonuje Morello.

Gitarzysta nagrywa i koncertuje pod szyldem The Nightwatchman (właśnie ukazała się druga płyta "The Fabled City"). Z kolei w lipcu mini-albumem zadebiutował One Day As A Lion, solowy projekt de la Rochy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rage Against The Machine | studia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy