Reklama

Co zabiło byłego muzyka Alice In Chains?

Prawdopodobnie wybuchowa mieszanka metadonu z lekami przeciwlękowymi była przyczyną śmierci Mike'a Starra, byłego basisty Alice In Chains.

Ciało 44-letniego muzyka znaleziono w domu w Salt Lake City w stanie Utah we wtorek, 8 marca. Policja uznała, że jego śmierć nie została spowodowana przez osoby trzecie i obecnie czeka na oficjalne informacje na temat przyczyny zgonu.

Współlokator Starra powiedział plotkarskiemu serwisowi TMZ.com, że muzyk na kilka godzin przed śmiercią zażył metadon (silny lek przeciwbólowy, wykorzystywany jako substytut heroiny podczas leczenia odwykowego), a także leki przeciwlękowe.

"Mike był wspaniałym człowiekiem, który walczył o to, żeby być czysty [od narkotyków]... Będzie mi go bardzo brakowało" - powiedział mężczyzna.

Reklama

Jak już wcześniej informowaliśmy, Mike Starr zmagał się z uzależnieniem od narkotyków. W 2009 roku wystąpił nawet w telewizyjnym reality show "Celebrity Rehab". Jednak 18 lutego, niespełna miesiąc przed śmiercią, został aresztowany przez policję w Salt Lake City za posiadanie narkotyków.

TMZ.com ujawnił też wiadomość, którą Starr nagrał w skrzynce głosowej pewnej osoby. Z krótkiego nagrania możemy się dowiedzieć, że muzyk bardzo potrzebował porcji marihuany, za którą był w stanie dużo zapłacić. "Bardzo jej potrzebuję" - powiedział.

"Mike nie zażywał nielegalnych narkotyków. Ostatnio spotkał się z lekarzem, który się nim zajmował. Był szczęśliwy i w dobrym nastroju ostatniej nocy" - napisał "członek rodziny" Starra na stronie poświęconej zmarłemu basiście.

W Alice In Chains Mike Starr występował w latach 1987-93. Został wyrzucony z zespołu po wydaniu przełomowej płyty "Dirt" w związku z pogłębiającym się uzależnieniem.

Posłuchaj utworu "Rain When I Die", którego współkompozytorem był Mike Starr:

Czytaj także:

Mike Starr nie żyje

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alice In Chains | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy