Reklama

"Uzależniony od weny"

Jesteś również wokalistą zespołu Punkt Widzenia. Na swoim koncie macie debiutancki album "Eksploracje", w którym udzielają się również: DJ Feel X, Kostek, Frenchman. A kto będzie gościł na twoim solo albumie?

Będzie też Marika, partnerka Frenchmana z Bass Medium Trinity Sound System, DJ Bart, który udziela się w kawałku "I tak ci to ukradną". Feel X dograł skrecze do trzech utworów. W jednym kawałku usłyszymy Alicję i Zuzię, 7-letnie dziewczynki, które zrobiły chórki. Cały czas staram się namówić DJ Kostka, aby zrobił skrecze, ale nie wiem czy będzie miał czas. Zobaczymy... O, zapomniałbym o moich ziomalach ze składu, czyli Komercyjna Zbrodnia i szalone bitboxy Bladego Krisa.

Reklama

Opowiedz, jak zaczęła się twoja współpraca z Frenchmanem i Bass Medium ogólnie?

Sam nie wiem dokładnie, ale to wszystko zaczęło się od momentu, kiedy przeprowadziłem się do Poznania. Ta znajomość wyszła zupełnie przypadkowo.

Ale to ty usłyszałeś ich na jakiejś imprezie w Poznaniu?

Jakoś tak to było. Pamiętam, że Francuz udzielał się na scenie ze swoimi bitboxami i tak zwróciłem na niego uwagę.

To ty pierwszy zaprosiłeś go do współpracy?

Tak. Na jednej z imprez pogadaliśmy i tak się zaczęło.

Jak długo zajmujesz się muzyką? Jak wyglądały twoje początki? Czy od zawsze były to brzmienia hiphopowe?

Tak, jak u większości, wszystko zaczęło się od słuchania muzyki. Pierwszy skład Punkt Widzenia tworzyłem wspólnie z Brekiem.

Punkt Widzenia to dalej aktualny projekt? Jak długo istnieje?

Zaczęliśmy nagrywać coś około 1998 roku. To były już bardziej konkretne rzeczy. Ale znamy się o wiele dłużej. Trzeba było się poznać i przełamać. Pierwsze brzmienia, jakie wpadały do ucha, to MC Hammer, Vanilla Ice, a pierwszy program to "Yo! MTV Raps". Pamiętam jeszcze, jak nie było w Polsce dostępu do żadnych oryginalnych nagrań. Ogólnie były dostępne pirackie kasety na bazarach pod szyldem "Takt". Często były nawet przegrywane na zwykłych kasetach. Pierwsza taka poważna kaseta, jaka wpadła mi w ręce, to było Run DMC. Co było śmieszne, dalsza część taśmy, gdzie zostało trochę wolnego miejsca, była zapełniona numerami innego zespołu. Okazało się, że to Public Enemy - skumałem to po jakimś czasie. Jako Punkt Widzenia nadal istniejemy, ale aktualnie nic nie nagrywamy.

Dziś bardzo popularne stało się łączenie dwóch styli - hip hopu i dancehallu. Czy to dlatego też na twoim albumie solowym będzie można usłyszeć te dwa gatunki? W ogóle od kiedy fascynujesz się dancehallem?

To wszystko zaczęło się, kiedy poznałem Zionchecka. Było to jakieś cztery czy pięć lat temu. Po prostu podsłuchiwałem sobie u niego jamajskich brzmień. Kiedy pierwszy raz usłyszałem takie prawdziwe ragga, to miałem wrażenie, że to muzyka dla satanistów. Z czasem się jednak oswoiłem. I tak trwa do tej pory.

To nie jest taka moja nagła fascynacja. Ja jestem otwarty na wszystkie rodzaje muzyki. Wszystko dzieje się spontanicznie i staram się odkrywać rożne płaszczyzny muzyczne. A to, że na moim albumie będą słyszalne brzmienia dancehall, wynika tylko i wyłącznie ze zbieżności czasowej, kiedy to dancehall staje się popularny.

Prawda jest taka, że my nie robimy jakiegoś stricte hip hopu, dancehallu. Staramy się tworzyć taki miks muzyczny, w którym zawarte będą te wszystkie elementy: UK garage, drum'n'bass, dancehall, hip hop. Bardzo podobają mi się te bity, mają przecież dużo wspólnego ze sobą. To jest taki powrót do korzeni, bo wiadomo przecież, że hip hop wywodzi się z Jamajki i myślę, że to jest dobre, by próbować nawijać do takich rytmów.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że cały twój projekt solo, nad którym pracujesz, ma odzwierciedlać ciebie, twoją osobę. Czyli jaki ma być?

Chciałem przez to powiedzieć, że będzie odzwierciedlać moje zainteresowania muzyczne, taki przekrój brzmień. Album powstaje cały czas. To nie jest tak, że powiedziałem sobie: "Tak, nagram album w tyle i tyle czasu". Wszystko jest uzależnione od weny. Kiedy ją łapiesz, zaczynasz tworzyć. Tak na marginesie, to jest nasz wspólny projekt, mój i naszego producenta, eRAeFIego, który już wcześniej tworzył nam bity na "Eksploracje".

A jaka będzie dominować tematyka na tym krążku?

Staram się nie powielać tematów, które słyszałem gdzieś wcześniej u innych wykonawców. Na pewno znajdą się tematy osobiste. To będzie bardzo różnorodna płyta. Chociażby z tego względu, że bity i wokale nagrywane były w różnym czasie. Odczuwa się różnice między starszymi produkcjami, a nowymi.

W tekście do "Dancehall Queen" nawijasz: "Łykaj pixy łyk łyk". Jaki jest twój osobisty stosunek do łykania wszelkich tabletek na imprezach? Czy "Dancehall Queen" łykająca pixy to dobra "Dancehall Queen"?

To, że o tym wspominam, wynika z moich obserwacji tego, co się dzieje wokół mnie. Nie mówię, że łykanie pix jest dobre, ja nikogo nie namawiam do tego.

Kto jest pomysłodawcą klipu "Dancehall Queen"? Powiedz coś więcej o nim samym.

Pomysł wyszedł ode mnie i od Breka, żeby zrobić klip pod tekst. Ja zasugerowałem to reżyserowi. On powiedział, że rozwinie ten temat. Mam nadzieje, że mnie nie zawiedzie i zrobi teledysk taki, który będzie odzwierciedlał całą atmosferę.

W scenariuszu klipu ostatnia scena to ujęcie, gdzie panie mają być mocno rozebrane. Nie obawiasz się, że przez to nasycenie kobietami to wszystko zaczyna się stawać mocno sztampowe. Że bardziej zwraca się uwagę na te rozebrane kobiety, niż na głównego wykonawcę, w tym przypadku ciebie?

Masz rację. Takie zjawisko istnieje. Gorzej jak w piosenkach o innej tematyce na pierwszy plan wysuwa się kobiety - po to, aby zwrócić na siebie uwagę! Nasz kawałek jest typowo imprezowy. Mówi o rywalizacji dziewczyn. Dlatego nie uważam, że to jest coś złego. Wiadomo, kobieta to magnes dla widza. Takie są media, a zwłaszcza telewizja. Pokazywane są głównie komercyjne klipy. Bardzo ciężko się przez to przebić. Bo dziś, aby zostać zauważonym, trzeba zrobić coś kontrowersyjnego.

eRAeFI jest waszym głównym producentem bitów. Czy z związku z tym na twoim solo albumie usłyszymy tylko jego produkcje? Jak będzie wyglądał album od tej strony?

Na dzień dzisiejszy wszystkie bity będą jego. Często jest tak, że eRAeFi zmienia bit, do którego wcześniej napisałem tekst.

Ale w wywiadzie mówiłeś, że to ty decydujesz o tym, jakie bity się ukażą na płycie.

Tak, dokładnie. On produkuje bity w różnych klimatach, a ja tylko wybieram te, które mi się podobają. Nie ma czegoś takiego, że on zmieni podkład na taki, który mi się nie podoba. eRAeFI robi bity dla całej naszej ekipy "Punkt Widzenia Crew". Płytę nagrywa Komercyjna Zbrodnia oraz klon Breka, czyli Blady Kris, aktualny mistrz Polski w bitboxie. Jak dojdzie do skutku projekt szalonego Bladego, to powali wiele głów!

Jak długo współpracujesz z eRAeFim?

Tak naprawdę to od samego początku istnienia Punktu Widzenia. Kiedy go poznaliśmy, zaczął nam kleić bity. Wcześniej Breku próbował tworzyć coś na syntezatorach i komputerze Commodore. To było coś około 1997 czy 1998 roku.

Gdzie nagrywasz swoje wokale?

W studiu pod Poznaniem. Reszta nagrywa także w Szczecinku, ale mnie jest wygodniej nagrywać pod Poznaniem, bo mam zdecydowanie bliżej.

Czy jakiś artysta jest dla ciebie pewnym wzorcem do naśladowania? Inspiruje cię?

Tak, na pewno coś kiedyś takiego było, jak jeszcze byłem w pewnym sensie ograniczony muzycznie, to znaczy kiedy słuchałem tak naprawdę tylko składów hiphopowych. Miałem takie ulubione zespoły, jak NWA, Black Sheep, House of Pain, Cypress Hill, Beastie Boys i wiele innych. Ale to nie było tak, że kiedy ich słyszałem, to mówiłem sobie, że chcę mieć takie flow jak oni.

A teraz? Czy dziś jest ktoś taki, kto ci się podoba jako artysta?

Od jakiegoś czasu jaram się tym, co się dzieje w Anglii. Nie od dziś wiadomo, że ten kraj jest kolebką wielu trendów muzycznych. Słucham zwłaszcza składów związanych z Big Dada, a w szczególności Roots Manuvę. Ostatnio bardzo podoba mi się to, co robi Mike Skinner z The Streets. Poza tym to wymiata Dizzee Rascal, Wiley i cała ich ekipa. Jeśli chodzi o dancehall, to słucham troszkę mniej, bo jak sam widzisz, panuje teraz przesyt tego wszystkiego. Niemniej cały czas szukam i szukam nowych brzmień.

Jak jesteście odbierani przez samych mieszkańców Szczecinka? Czy orientują się, co robicie? Wiedzą o was?

To jest małe miasto więc ten, kto się interesuje hip hopem i muzyką, to wie. Jeśli chodzi o dancehall, to nie robi on tu żadnej zawrotnej kariery. Trzeba dodać, że to w sumie my rozkręciliśmy w Szczecinku cały klimat, jeśli chodzi hip hop. Robiliśmy dużo koncertów, imprez. Zapraszaliśmy różnych gości: Łonę, DJ-a Kostka, Bass Medium, Feel X, Zionchecka.

Jeśli chodzi o to, jak nas postrzegają, to wiesz jak jest. Jedni będą ci zazdrościć, a inni będą cię nienawidzić za to, że robisz coś innego, że starasz się realizować własne marzenia i osiągnąłeś pewien sukces. Mam nadzieję, że jest pewna ilość ludzi doceniających to, co robimy i kupi legalne nasze produkcje, a zwłaszcza solo Maciory.

Jacy jeszcze goście będą się udzielać na twoim albumie?

Gości zapraszam do takich kawałków, które tematycznie są łatwe do ogarnięcia np.: jakiś imprezowy numer. Ale jeśli pisze tekst o swoich przemyśleniach, to staram się to zrobić sam, z tego względu, że nie chcę, aby moja koncepcja kawałka została zburzona. Dlatego też powstaje ten album. Często zdarzało się, że nie dogadywałem się z różnymi "artystami".

Dobra, ale może masz kogoś w planach? Jakiś featuring?

Pewnie, że w planach mam.

To zdradź, kogo?

Nie, nie zdradzę Tak sobie na razie marzę, wcześniej musze tego kogoś bardziej poznać. To nie jest tak, że przypadkowo kogoś spotkałem na imprezie i mu proponuję wspólne nagrywanie. Nie uważam takich featuringów za celowe, nic na chama. Szczerze, to się do końca nie zastanawiałem nad tym. To wszystko samo wychodzi w czasie. Jak będzie, to będzie.

Powiem ci, że im więcej się robi kolaboracji z innymi artystami, to tym trudniej jest zrealizować taki projekt. Dłużej to wszystko trwa. Chcę, aby ten album odzwierciedlał moją osobowość. Żeby to nie wyglądało jak jakaś przypadkowa zbieranina kawałków.

Marika gości w dwóch kawałkach. Oprócz "Dancehall Queen", w jakim ją jeszcze usłyszymy?

W kawałku "Nepal".

O czym on jest?

Opowiada o fazie, ale tej fazie pozytywnej.

Kto czuwa nad wyglądem całej płyty?

Ja się wszystkim zajmuję. Organizuję wszystko. Zwracam się o pomoc do znajomych plastyków, którzy mi zaprojektowali okładkę. Zajmuję się również promocją, kasą na klipy i szukaniem wydawcy, ale po czasie zdecydowałem zarejestrować własne wydawnictwo "Saport Nagrania" i samemu wydać ten album. Wiesz, jak mam mieć pretensje o niezrobienie czegoś, to wolę mieć je do siebie.

Znasz już może oficjalną datę promocji krążka?

Chciałem go wydać przed wakacjami, ale raczej się nie wyrobię. Myślę, że we wrześniu na 100 procent. Wiadomo, że z perspektywy czasu część starych kawałków nie nadaje się lub trzeba je poprawić. Wszystko to trwa. Na dzień dzisiejszy płyta jest przygotowana do miksu i masteringu. Nie chcę nic zakładać z góry, bo z reguły nie sprawdzają się takie terminy.

Kto się będzie zajmował masteringiem?

Przez Feel X poznałem Madmagistra, który wcześniej maczał palce przy produkcji m.in. solo Daba. Rozmawiałem z nim i wyraził chęć współpracy.

Liczysz na coś po wydaniu tego albumu?

Wiadomo, że chciałbym żeby usłyszało mnie jak najwięcej ludzi, bo przede wszystkim robię to dla nich. Chciałbym móc utrzymać się finansowo z tego, co kocham robić, żeby łączyć przyjemne z pożytecznym, a co za tym idzie, robić jeszcze więcej dobrej muzy.

Odskoczmy trochę od tematu. Oprócz muzyki interesuje cię coś jeszcze?

Tak ogólnie nie mam poza muzą jakiejś konkretnej pasji. Podobnie jak inni, lubię zobaczyć dobry film, ostatnio przeczytałem ciekawą książkę, polecam "Rehab" Wiktora Osiatyńskiego. Dużo czasu zajmuje mi to, co teraz robię. Kiedy chce się samemu wydać płytę, trzeba na wielu płaszczyznach współpracować: z dziennikarzami, szukać patronatów, sponsorów, itd. Z drugiej strony jednak ubolewam nad tym, że nie mam jakiegoś innego zainteresowania. Myślę tu o sporcie, bo przydałoby się więcej ruchu.

Może to, że nie masz jakby takiego drugiego swojego hobby, determinuje cię jeszcze bardziej byś robił to, co robisz jak najlepiej?

Dokładnie tak jest. Chciałbym również zajmować się promocją innych, wspierać oryginalnych wykonawców muzycznych i wydawać płyty.

Jak myślisz, czy twoja płyta solo będzie w stanie zaspokoić głód muzyczny dzisiejszej młodzieży? Czego dziś szukają i potrzebują młodzi ludzie w muzyce?

Dzisiejsza młodzież jest nastawiona na łatwy przekaz, na proste brzmienia. To wina mediów, które lansują tego typu "towar", a także wydawców, którzy maja zj**any gust muzyczny. Często wydawcy to ludzie, którzy nie są w temacie, tylko dysponują gotówką i starają się zainwestować, żeby zarobić łatwe siano. Czego przykładem jest dzisiejsza sytuacja na rynku hip hopu.

W 99 procentach na półkach można znaleźć ścierwo. No i młodzież najczęściej szuka właśnie tego, bo są tak wyedukowani. Nie wiedzą, że istnieje jeszcze ten 1% wartościowej muzyki. Mam nadzieję, że ktoś z tych młodych posłucha naszej muzy i zastanowi się nad tym. Nie będzie widział tylko mody na to, że jest fajnie być hiphopowcem.

Ale jeśli twój album okaże się niewypałem w tym sensie, że nie sprzeda się tak, jak ty byś tego chciał?

Przestałem patrzeć na to w takich kategoriach. Nie mamy takiego wpływu, by komuś coś narzucać. Są takie wytwórnie, które mają pieniążki i mogą zrobić coś z niczego, a mnie na tym nie zależy. Jeśli płyta nie wypali to i tak ja będę robił dalej swoje. Co ma być, to będzie. To zmobilizowałoby mnie do tego, by być lepszym.

A jakie są twoje wrażenie z planu zdjęciowego do klipu "Dancehall Queen"? Podobało ci się? Wiem, że to za wcześnie by oceniać całość, ale na pierwszy rzut oka jak to widzisz?

Trudno mi jest powiedzieć. Moustache Filmnacja dla mnie to jedna z najlepszych ekip kręcących klipy w Polsce. Ja im zaufałem i mam nadzieję, że będzie dobrze. Robili wcześniej dla mnie klip do utworu "I tak to ci ukradną".

To jest twój pierwszy album solo. Masz już 30 lat. Nie obawiasz się, że to trochę za późno?

Nie, właśnie nie. Myślę, że w tym wieku robi się coś dojrzalszego, mam jakieś tam doświadczenie życiowe, inne spojrzenie na świat i życie. Cześć moich tekstów jest właśnie o czymś, a nie tylko o "pierdu pierdu". Myślę, że nie jest na to za późno. Popatrz na Sidney'a Polaka, on ma chyba 35 lat. Tyle lat był perkusistą w T. Love, a teraz robi karierę solo.

Chciałbyś by twój album był grany przez radia komercyjne w stricte tego słowa znaczeniu?

Wolałbym, by było to grane w mniej komercyjnych radiach.

Będziesz chciał wydać swój nowy album na winylu?

Pewnie, że bym chciał, czas pokaże. Ale na pewno w pierwszej kolejności chciałbym wydać singla na "7". Rozmawiałem o tym z Aborem. Powiedział, że zakręci się koło tego tematu.

Dziękuję za wywiad.

Polecam moją oficjalną stronę internetową. Sprawdź to koniecznie!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wene | Feel | Queen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy