Reklama

"Daleko od normy"

10 lat spędzonych w podziemiu to naprawdę długi staż. Pasjonaci, czyli dwóch braci z Biłgoraja - Begiet i Pawko, są żywym przykładem na to, że ciężka praca w undergroundzie się opłaca, czego świadectwem jest wydany przez nich właśnie legal. Niestandardowe brzmienie i rap "daleki od normy" (jak sami go określają) są rzeczą, która może zjednać im nowych słuchaczy, co potwierdzają pierwsze pozytywne opinie na temat płyty pojawiające się w internecie. Przeczytajcie co powiedzieli Tenshinowi ("magazyn Hip Hop") Pasjonaci tuż po wydaniu swojego legalnego debiutu.

Pytania związane z nazwą zespołu czy ksywami są z reguły pozbawione sensu, ale bardzo chciałbym was spytać co - oprócz rapu naturalnie - jest waszą pasją?

Pawko: Ja z Jendrulą ostro wkręciliśmy się w taekwon-do ostatnimi czasy. Na razie nie machamy jeszcze nogami jak nPawko: Serkan Yilmaz, ale to tylko kwestia czasu i ciężkiego treningu (śmiech). Zimą zasuwamy na nartach a latem staramy się robić wszystko żeby nie myśleć już o następnej zimie (śmiech).

Begiet: Ja praktycznie od zawsze pasjonuję się wędkarstwem i wszystkim co z nim związane, naprawdę jara mnie to maksymalnie, a poza tym to typowo męska dyscyplina, choć Oliwka - moja 158 razy ładniejsza połowa - też coś czasem zatnie. Poza tym to bro, gib, mega laba i psychodeliczne zajawki wymyślane na bieżąco z ekipą, w której każdy powinien biegać w kaftanie, bez wyjątku.

Reklama

Legal. Jeszcze parę lat temu symbolizował prestiż, możliwość wybicia się i pokazania na ogólnopolskiej scenie, dziś jest tylko formalnością, bo i tak prawie nikt nie kupuje polskich rapowych płyt. Jak postrzegacie fakt wydania legalnej płyty i jakie macie oczekiwania w związku z tym? Może zauważyliście naokoło wzmożone zainteresowanie sobą?

Pawko: Legal jakby nie było, poszerza grono odbiorców i otwiera więcej opcji koncertowych. Wiesz, przez cały czas graliśmy koncerty przeważnie za zwroty, a teraz będzie można oprócz kaca przywieść jakiegoś grosza do domu (śmiech). A co do jakiegoś zainteresowania nami to na pewno coś się zmieniło na lepsze, dostajemy sporo maili, ludzie chcą bity, zapraszają na jakieś produkcje, koncerty, itp. Odbiór jak na razie bardzo pozytywny.

Begiet: Zgodzę się z bratem - po wydaniu jest opcja pograć więcej koncertów, to jest dla nas największy plus, no i oczywiście zwiększa to grupę odbiorców naszego rapu. Wiadomo, że hajsu z płyty nie będzie, ale nie jest to dla nas w tym momencie istotne. Koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty!

A czemu czekaliście na debiut tak długo? O ile się nie mylę od waszych początków mija dokładnie 10 lat, może legal jest formą świętowania tej rocznicy? (śmiech)

Pawko: Nigdy nie było jakiegoś ciśnienia na legal, nigdy też nie wychodziliśmy z założenia, że to nasz jakiś cel do którego będziemy dążyć za wszelka cenę. Robiliśmy swoje cały czas, aż pojawiła się opcja z której skorzystaliśmy. Poza tym płyta dzięki temu jest na tyle dojrzała i przemyślana, że nie mamy oporów, żeby poszła szerzej w Polskę.

Begiet: Nie czekaliśmy na debiut, wszystko szło swoją naturalną drogą, a wydanie legalnej płyty nie było nigdy naszym priorytetem.

Na singlu i w teledysku pojawia się wasz brat Jendrula. O ile się nie mylę zabieracie go też ze sobą na koncerty. Intryguje mnie jedna rzecz - dlaczego nie nawija z wami na całej płycie? Skoro Pasjonaci są kooperacją rodzinną, czemu w jej ścisły skład nie wchodzi trzeci brat?

Pawko: No w sumie bylibyśmy wtedy takimi Lubiczami polskiej sceny (śmiech). Tak jakoś wyszło, że z założenia Pasjonatów tworzyliśmy na zasadzie duetu: producent/MC i w taki sposób sobie działaliśmy. Aktualnie do Pasjonatów doszedł jeszcze DJ Celownik z Tarnowa, który ma u nas wyłączność na skrecze i wspiera nas na koncertach.

Co do Jendruli to na pewno więcej będzie się udzielał na następnej płycie i oczywiście będzie z nami jeździł na koncerty, co by rodzinne interesy kwitły w najlepsze (śmiech).

Begiet: Dokładnie tak jak mówi Pawko, nic dodać, nic dodać, tzn. nic dodać, nic ująć (śmiech).

Szczerze powiedziawszy, miałbym spory problem gdyby kazano mi gdzieś was zaszufladkować. Wasza muzyka jest niewątpliwie mroczna i dość pesymistyczna, ale myślę że tego, co robicie nie nazwałbym do końca rapem ulicznym. Więc jak to jest według was - jaki rap robią Pasjonaci?

Begiet: Daleki od normy - tak w skrócie. W zasadzie naprawdę trudno to jednoznacznie określić, jest brudny, pofazowany, antysystemowy, z przekazem, ale nie takim podanym na tacy. Do tego trochę wątków antypolitycznych, sporo punchów i kozackie bity Pawka. Jednym słowem mamy patent na siebie i wiemy, gdzie idziemy. Na pewno nie jest to coś lekkiego i na pewno skłania do refleksji. Rap od Pasjonatów dla pasjonatów!

Pawko: Ale po co szufladkować (śmiech)? Generalnie nasza muzyka jest odzwierciedleniem pierdolniętej części naszych osobowości. Bardzo dobrze, że mamy możliwość ją z siebie wydobyć i może dzięki temu nie staniemy się nigdy świrami (śmiech). Bo wiesz najgorzej jest coś dławić w sobie. To działa bardzo destruktywnie. Wiem coś o tym bo kończę w tym roku psychologię. Musiałem się pochwalić, wybaczcie (śmiech).

Wybaczamy (śmiech). Jednym z powodów, dla których stwierdziłem, że nie nazwałbym waszego rapu ulicznym jest brak na płycie widocznej nienawiści do policji, okrzyków "CHWDP", co mnie pozytywnie zaskakuje. Z ciekawości - jaki jest wasz stosunek do policji?

Pawko: Nie pałam sympatią (śmiech). Osobiście uważam, że syf wewnątrz policji jest nieraz większy od tego syfu na ulicach. Z policją jak z chorobami - uchowaj nas Panie (śmiech).

Begiet: Faktycznie nie ma tekstów typu CHWDP na płycie, bo i po co - CHWDP ma się w sercu (śmiech). A tak poważnie, to nie lubię coś za bardzo piesków, często przeginają pałę i to głównie nie w tą stronę co potrzeba.

Skoro już rozmawiamy na takie tematy - w teledysku do "Kłamią" pojawia się plakat wyborczy jednej z polskich partii. Chciałbym was spytać jaki macie stosunek do polityki? Uczestniczycie czynnie w życiu politycznym Polski, chodzicie na wybory, czy uważacie że to bezproduktywne?

Pawko: Temat rzeka. Generalnie wstyd mi za to, co się dzieje na naszej barwnej scenie politycznej i uważam, że takiej błazenady nie było jeszcze nigdy. Jako kabaret to jest nawet dobre, ale ile można się śmiać? Wk**wia mnie klimat wygrzebywania brudów na wszystkich, na których się da i którzy w jakiś sposób są niewygodni. Teraz polityka polega na niszczeniu ludzi. Patriotyzm dzisiaj wiąże się już tylko z poczuciem tożsamości, bo znam niewielu, którzy dziś gotowi by byli umrzeć za Polskę. Chodzę na wybory, ale pomału tracę cierpliwość. Nie gadajmy już więcej o tym bo się denerwuje i ciśnienie mi skacze.

Begiet: Polityka - KB (Konkretny Burdel) w dwóch słowach, no i jeszcze przywódca - mały, brzydki człowiek o prezencji Shreka i anemicznym stylu wypowiedzi, typowy antyreprezent, lub jak kto woli tłumok-reprezent (śmiech). Na wyborach ostatnich nie byłem i przyznaję, że jestem współodpowiedzialny za zaistniałą sytuację.

Metafora Shreka dość niespotykana, choć nie powiem, że do końca nietrafiona (śmiech). Zastanawiam się jakiej muzyki słuchacie, kim się inspirujecie, bądź inspirowaliście w przeszłości? Macie może jakąś swoją standardową "playlistę", płyty do których zawsze będziecie wracać?

Pawko: Generalnie słucham bardzo mało rapu, bo jak już czegoś słucham to najczęściej szukam sampli a jak już jakiś znajdę to ukręcam mu łepek i zabieram do warsztatu na ćwiartowanie i inne tortury (śmiech). Ale jak już mam czas to odkurzam stare rapowe płyty, bo nowych już nie słucham.

Jeśli chodzi o inspiracje muzyczne to myślę, że w moim przypadku największą rolę odgrywa muzyka z której sampluję, bo to właśnie ona mnie nakręca do działania i oddziałuje na moją wyobraźnię. Natomiast na pierwszym miejscu rapowej playlisty stawiam Mobb Deep z kawałkiem "Shook Ones". Genialny numer.

Begiet: Nigdy nie inspirowałem się żadnym zespołem, ani żadnym wykonawcą. Inspiruje mnie życie, najbliższe otoczenie i doświadczenia, o tym nawijam.

Begiet - widać, że jesteś raperem, który twardo stąpa po ziemi, na waszej płycie trudno doszukiwać się pozytywnego przekazu. Mimo wszystko jednak nie wierzę, że jesteś aż tak wielkim pesymistą. Masz jakieś marzenia? Zdarza ci się "bujać w obłokach"? (śmiech).

Begiet: Płyta nie jest pesymistyczna, tylko realistycznie psychodeliczna, a to różnica zasadnicza. Ja osobiście jestem raczej optymistą i wierzę, że wszystko się ułoży elegancko. Moim marzeniem jest, aby wszyscy moi najbliżsi byli zdrowi, żebym ja sam trochę pożył i żeby moja wątroba wytrzymała wszystkie nasze melanże (śmiech).

No rzeczywiście, dziwnym trafem problemy z wątrobą jest dość często spotykaną przypadłością ludzi związanych z rapem, ciekawe dlaczego (śmiech)? Chciałbym cię spytać o parę cytatów z płyty - w kawałku "Kłamią" mówisz "nie ma opcji żeby ktoś nie ściemniał w tych czasach". Odnosisz to do siebie? Zdarza ci się kłamać?

Begiet: Uważam, że każdy czasem kłamie i mnie oczywiście też to się zdarza, na przykład kiedy mówię "Tak kochanie, bardzo lubię chodzić z tobą na zakupy", albo "obiecuję, wypiję tylko jedno piwko" (śmiech).

Rozumiem to doskonale (śmiech). W kawałku "Opowiem to wam" mówisz "wszystko co opowiadam ma albo miało miejsce". Rozumiem więc, że historia opowiedziana w "Stalowym potworze" jest autentyczna?

Begiet: Historia jest oczywiście w 100 % prawdziwa i wydarzyła się około 5 lat temu na trasie Ostrołęka-Nowy Sącz. Całe życie jeżdżę pociągami, a tam spotyka się różnych typów, szczególnie podczas nocnych kursów, ale ta historia szczególnie utkwiła mi w pamięci. Bardzo możliwe, że powstanie kiedyś druga część "Stalowego potwora", ale to inna historia, pozdrowienia...

Wydaje mi się, ze macie pozytywne podejście do internetu - strona, singel wpuszczony w sieć, teledysk internetowy i tak dalej. Internet otwiera szerokie możliwości współpracy z wieloma różnymi artystami, jednakże ty Begiet w outro zaznaczasz, że nie nagrywasz z ludźmi, których nie znasz. Zastanawia mnie właściwie dlaczego?

Begiet: Mnie też to zastanawia (śmiech), po prostu tak mam. Otaczają mnie zaj**iści ludzie, którzy mają podobną fazę jak my i zdecydowanie najlepiej nawija mi się w zaufanym gronie. Co nie oznacza jednak, że zamykamy się na różnego rodzaje kooperacje.

.

Oczywiście na koniec czas na pozdrowienia.

Begiet: Pozdrawiam całe Pasjonatów bractwo, wszystkich bliskich, Oliwkę moją i ludzi, którzy żyją z daleka od normy.

Pawko: Pozdrawiam gorąco rodziców, braci, całą klikę związaną z Haosem, przyjaciół oraz wszystkich, którzy nas wspierają w tym co robimy. Pokój.

mhh.pl
Dowiedz się więcej na temat: braci | muzyka | koncerty | śmiech
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama