Reklama

"Zagrać porządnego rock'n'rolla!"

Obecność piątki poprzebieranych w dziwaczne kostiumy muzyków z Finlandii była największym zaskoczeniem podczas półfinału i finału 51. Konkursu Piosenki Eurowizja Ateny 2006. Zdziwienie było tym większe, że na imprezie, przez wielu uważanej za szczyt kiczu, hardrockowa grupa Lordi zajęła pierwsze miejsce! Zwycięski utwór "Hard Rock Hallelujah" w stolicy Grecji uzyskał rekordową ilość 292 punktów. Dwa dni po finale Eurowizji, 22 maja 2006 roku, do sklepów trafiła trzecia regularna płyta Finów, zatytułowana "The Arockalypse". Lepszej promocji zespół chyba nie mógł sobie wymarzyć. Tematem rozmowy Michała Boronia z basistą od pseudonimie OX była przede wszystkim Eurowizja i premiera albumu "The Arockalypse". Muzyk, który dołączył do grupy Lordi w 2005 roku, do zbyt rozmownych nie należy, ale wydusił z siebie, że z chęcią zagrałby w Polsce.

Czy już ochłonęliście po zwycięstwie? Ciśnienie już trochę opadło? Jak się czujesz?

Czuję się wspaniale, choć wciąż nie mogę w to uwierzyć. To po prostu niesamowite.

Wiele osób krytykuje Eurowizję za to, że jest kiczowata. Czy ty uważasz, że to dobry festiwal dla hardrockowej grupy?

Od teraz tak - w końcu wygraliśmy! (śmiech()

Na konferencji prasowej w Atenach po finale mówiliście, że zwycięstwo to "przyjemne, choć dziwne uczucie".

Bo to prawda. To naprawdę miłe uczucie.

Co sądzisz o polskim reprezentancie, grupie Ich Troje, dowodzonej przez Michała Wiśniewskiego?

Reklama

Ich występ był naprawdę niezły. Miał fajne włosy (śmiech)

Czy znasz jakieś inne polskie zespoły, poza Ich Troje oczywiście?

W tej chwili sobie nie mogę przypomnieć. Byłem kiedyś w Warszawie, to piękne miasto. Znam też Kraków.

Czy Lordi w najbliższym czasie zagra w Polsce?

Mam nadzieję. Z wielką przyjemnością wystąpiłbym w waszym kraju. Ale żadnych szczegółów na ten temat nie znam.

Właśnie ukazała się wasza płyta "The Arockalypse". Czy możesz opowiedzieć, czym się ona różni od poprzedników - "Get Heavy" i "Monsterican Dream"?

(Długa cisza, przerywana jedynie westchnieniami) Myślę, że jest bardziej dzika i rock'n'rollowa. To swego rodzaju hołd dla muzyki z lat 80. XX wieku. Nie wiem, co więcej powiedzieć.

Na płycie pojawili się znani muzycy ze sceny ciężkiego rocka i klasycznego heavy metalu, jak Udo Dirkschneider (były wokalista Accept), Dee Snider i Jay Jay French, liderzy grupy Twisted Sister, oraz Bruce Kulick, były gitarzysta Kiss.

To coś wspaniałego, że oni występują na naszej płycie. To nasi muzyczni idole. Nie znam szczegółów, jak doszło do tej współpracy, bo jestem w zespole dopiero od 2005 roku.

Waszym hasłem na Eurowizję było "Przywrócić jaja rock'n'rollowi". Taki tytuł - "Bring Back The Balls To Rock" - nosi także jeden z utworów z płyty "The Arockalypse". Czy uważasz, że obecnie muzyka rockowa faktycznie nie ma jaj?

Ten utwór napisał Mr. Lordi [wokalista i lider grupy - przyp. red.], więc to jego powinieneś o to pytać. A jeśli chodzi o scenę ciężkiego rocka, to lubię System Of A Down i Roba Zombie, ale w moim sercu są przede wszystkim wykonawcy z lat 80., w stylu Mötley Crue, Alice Cooper, Aerosmith czy Kiss.

Jeśli chodzi zaś o wykonawców z Finlandii, to podobają mi się solowe nagrania Michaela Monroe z grupy Hanoi Rocks.

Trzeba przyznać, że muzyka System Of A Down, czy Roba Zombie różni się od tego, co prezentujecie pod szyldem Lordi.

(Śmiech). Tak, to prawda, ale ich lubię. Ale dla mnie zespołem numer 1 jest zdecydowanie Mötley Crue.

A kogo najbardziej lubi Mr. Lordi?

To musi być grupa Kiss (śmiech).

Czytałem, że w centrum waszego rodzinnego miasta Rovaniemi będziecie mieć plac swojego imienia.

Tak, prawdopodobnie tak będzie. Nie wiem nic więcej na ten temat, poza tym, że pisały o tym gazety.

Ponoć po Eurowizji dzwonili do was z gratulacjami pani prezydent i premier Finlandii?

Tak, z premierem nawet się spotkaliśmy. Powiedział, że bardzo mu się podobał nasz występ, i że sam lubi heavy metal (śmiech). My zaprosiliśmy go, żeby dołączył do naszej grupy.

Jakie macie teraz plany, po wygraniu Eurowizji?

Na pewno pojawimy się na różnych festiwalach, mamy też sporo roboty związanej z promocją. Generalnie chodzi o to, żeby zagrać porządnego rock'n'rolla!

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lordi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy