Reklama

"Kocham być sławną"


Melanie Chisholm to angielska wokalistka, była członkini grupy Spice Girls, znana wówczas pod pseudonimem Sporty Spice. Jej solowy debiut "Northern Star" w samej tylko Wielkiej Brytanii znalazł 900 tys. nabywców, a dwa pochodzące z niego single ("Never Be The Same Again" i "I Turn To You") znalazły się na 1. miejscu angielskiej listy przebojów. Płyta odniosła spory sukces komercyjny i została lepiej przyjęta przez krytykę, niż solowe projekty pozostałych członkiń Spice Girls.

Drugi solowy album Mel C., "Reason", ukazał się 10 marca i jest łagodniejszy, mniej eklektyczny niż poprzednik - więcej znajdziemy tu elementów muzyki solowej, niż czystego popu. Melanie jest współautorką każdego utworu, a wspomagali ją Rick Nowels, Gregg Alexander, Tore Johansson, Rhett Lawrence i Phil Thornalley. Ciekawostką jest fakt, iż znajdziemy tu utwór "Soul Boy", pochodzący z repertuaru... Edyty Górniak. Został on napisany przez Paula Buchanana, który współpracuje z wytwórnią Virgin EMI, wydającą płyty obu artystek.

Reklama

Z okazji premiery tej płyty, Mel C. opowiedziała sporo na temat sławy, planów na przyszłość i występów na żywo.


Na pierwszym singlu ukazał się utwór "Here It Comes Again"...

To była jedna z pierwszych piosenek, jakie napisaliśmy, kiedy wróciłam do studia, aby nagrać drugą płytę. Chciałam, aby był to bardzo kontrastowy utwór. Jeśli się przysłuchasz, usłyszysz, że jest w tej piosence i słodycz, i brud. Jej zwrotki są bardzo uspokajające, można byłoby je śpiewać ukochanej osobie. W innych momentach śpiewam sama do siebie: "Nie martw się, wszystko będzie dobrze, zawsze będę tu przy tobie". Natomiast sam refren jest świętowaniem miłości. Słowa: "To znów nadchodzi" dotyczą uczucia, które nadciąga, pochłania cię, wypełnia twoją duszę i nigdy nie chcesz się go pozbyć. O tym właśnie opowiada ta piosenka.

Czy byłaś rozczarowana faktem, że singel dotarł do zaledwie 7. miejsca na liście przebojów w Anglii?

Muszę przyznać, że byłam trochę rozczarowana tym wynikiem, ale trzeba zejść na ziemię. To jest bardzo trudne, zwłaszcza kiedy było się w Spice Girls i ma się na koncie tyle numerów jeden. Musiałam sobie powiedzieć: "Obudź się, Melanie, siódme miejsce jest fantastyczne". Byłam w dobrym towarzystwie, wokół mnie znajdowali się artyści, których naprawdę podziwiam i szanuję: Christina Aguilera, Justin Timberlake, były też dwa świetne utwory taneczne. Myślę, że powinnam być z siebie bardzo zadowolona.

Czy sukces na listach przebojów wciąż się dla ciebie liczy?

Jestem bardzo ambitna, a na dodatek odniosłam duży sukces w przeszłości, więc powodzenie na listach przebojów jest dla mnie ważne. Najważniejsze jest utrzymanie kontraktu płytowego i tym samym możliwości nagrywania muzyki. Ale moje ego domaga się pierwszych miejsc, więc miejmy nadzieję, że sprawy potoczą się we właściwym kierunku.

Czy przed wejściem do studia założyłaś sobie, że płyta będzie brzmieć tak odważnie, że zaśpiewasz ją z taką pewnością siebie?

Kiedy wchodzę do studia, nie mam oczekiwań związanych z tym, co ma powstać. Po prostu wchodzę, a później się zobaczy. Myślę, że ta płyta odzwierciedla moje osobiste uczucia. Wielu ludzi wie, że miałam dość ciężkie przejścia, a teraz jestem szczęśliwa, mam pozytywne podejście do życia. Podczas nagrywania żadnego z wcześniejszych albumów nie byłam tak pozytywnie usposobiona, jak w przypadku tej płyty. Sądzę, że z wiekiem staję się coraz bardziej pewna siebie. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, więc miło jest się starzeć i nabierać odpowiedniej perspektywy, nie martwić się rzeczami, które na to nie zasługują.

Jakie masz plany na przyszłość?

Plany na przyszłość? Jadę w trasę - w kwietniu i maju koncertuję w Wielkiej Brytanii, potem objeżdżam Europę, w lecie występuję na paru festiwalach. Przed końcem roku, miejmy nadzieję, dotrę do Australii. Może uda się też wyskoczyć do Stanów i zobaczyć, co sądzą o mnie Jankesi. I to chyba wszystko - mnóstwo występów na żywo.

Jak to jest być sławną?

To jest wspaniałe! Kocham to, myślę, że jestem straszną szczęściarą. Oczywiście, jak każdy, mam gorsze dni, ale trzeba zachować odpowiednią perspektywę. To, co osiągnęłam - mój styl życia, miejsca, które odwiedziłam - muszę być jedną z najszczęśliwszych osób pod słońcem. Razem ze Spice Girls osiągnęłam niesłychanie wiele, ale myślę, że nigdy nie przestanę marzyć.

Nie chciałabyś czasami znowu być anonimową osobą?

Czuję się tak jedynie wtedy, gdy jestem w gorszym humorze, mam kaca albo upijam się w miejscu publicznym. Ale poza tym uwielbiam być sławną osobą, nie spotkało mnie w związku z tym nic złego. Ludzie zawsze byli dla mnie mili, przychodzili po autografy, mówili mi komplementy. Więc pod tym względem mam mużo szczęścia. Może czasami, gdy jestem na wakacjach, ubrana tylko w bikini, myślę sobie: "O nie, pewnie znowu na drzewie czai się jakiś paparazzi...".

Dlaczego wszystkie wokalistki Spice Girls zdecydowały się na kariery solowe?

Zawsze byłyśmy bardzo uczciwe wobec siebie, to była jedna z najlepszych cech Spice Girls. Prawdopodobnie wytrzymałyśmy ze sobą tak długo właśnie dzięki dobrej komunikacji. Kiedy spotkałyśmy się po raz pierwszy, ustaliłyśmy, że każda z nas w przyszłości zamierza nagrać solową płytę, niezależnie od tego, co robimy w zespole. Zawsze lubiłam różne gatunki muzyczne, które miały na mnie wpływ. W związku z tym, że nie umiem na niczym grać, swój głos postrzegam jako instrument, więc różnorodność stylistyczna pozwala mi śpiewać na wiele sposobów, używać głosu w połączeniu z różnymi efektami. Po prostu lubię urozmaicenia.

Lubisz występy na żywo?

Uwielbiam to. To wspaniałe, bo wtedy zdjęta jest z ciebie cała odpowiedzialność za twoje życie, masz tylko wykonywać swoje zadanie. Wszyscy jesteśmy uzależnieni od sceny. Ja muszę tam przebywać i śpiewać piosenki, mam poczucie, że do tego jestem stworzona, na tym polega moja wolność.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: niekochana | Kocha | Kochanie | sporty | Girls | debiut | studia | przyszłość | spice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama