Wiśniewski o 2007 i 2008 roku
Lider Ich Troje o sukcesach i porażkach w zeszłym roku i planach na nowy rok.
W rozmowie z gazetą "Twoje Imperium" Michał Wiśniewski podsumował ubiegłe 12 miesięcy:
"To prawda, że to był burzliwy okres. Miałem kilka spraw, między innymi z Martą [Mandaryną, byłą żoną] o zabezpieczeni praw do widzenia dzieci. To nie była wojna, to była walka w gazetach podżegana przez jej menedżerkę [Katarzynę Kanclerz]" - opowiada wokalista.
"Utrata dziecka to była najboleśniejsza porażka. (...) Mam trójkę dzieci, a i tak bardzo to przeżyłem. Nie mogłem tego po sobie pokazać, musiałem być bardzo silny" - tak Wiśniewski opowiada o poronieniu obecnej żony Anny Świątczak.
Pomimo tragicznych wydarzeń Michał znalazł także kilka pozytywów:
"Nowa płyta sprzedaje się bardzo dobrze. Mam za sobą dwie bardzo dobre trasy koncertowe Ich Troje. I następną córkę w drodze. Grzechem byłoby narzekać" - twierdzi.
Popularny "Wiśnia" ma także plany na 2008 rok:
"W lutym przyjdzie na świat moja córka. (...) Poza tym chcę doprowadzić do tego, żeby moje wycieczki po salach sądowych przestały być tematem na okładki gazet. To plan na nowy rok" - podkreśla wokalista mówiąc o procesach sądowych, których jest "bohaterem".
"Nie wiem do kiedy będę śpiewał. Chciałbym do końca, jak Frank Sinatra. (...) A rodzinę zabezpieczę jak można. Ale o tym dopiero w lutym" - tajemniczo kończy Michał.
Zobacz teledyski Ich Troje na stronach INTERIA.PL!