Mam talent
Reklama

Uczestnik "Mam talent" nie żyje. Ludzie myśleli, że to żart

Do mrożący krew w żyłach wydarzeń doszło w Madrycie. Półfinalista hiszpańskiej edycji "Mam talent" był w trakcie jednej z magicznych sztuczek. Nagle osunął się na ziemię.

Do mrożący krew w żyłach wydarzeń doszło w Madrycie. Półfinalista hiszpańskiej edycji "Mam talent" był w trakcie jednej z magicznych sztuczek. Nagle osunął się na ziemię.
Arsenio Puro podbił serca widzów "Mam talent" magicznymi sztuczkami /YouTube /materiał zewnętrzny

Arsenio Puro był półfinalistą hiszpańskiej wersji "Mam talent". Magik, który w programie podbił serca publiczności, doznał ataku serca podczas jednego z występów na scenie w Madrycie. Jak podaje dziennik "El Mundo", artysta zasłabł podczas wykonywania jednej ze sztuczek. 

Początkowo wszyscy zebrani myśleli, że omdlenie jest częścią występu, a dopiero po paru minutach zrozumieli, że na ich oczach stała się tragedia. 

"Upadł na podłogę, ale jego przedstawienie było tak zabawne, że początkowo ludzie śmiali się, myśląc, że to żart. Wszyscy naprawdę go kochali" - wyznał w rozmowie z hiszpańskimi mediami jeden z kolegów Arsenia, Jaque.

Reklama

Gdy publiczność zauważyła, że magik nie porusza się, zrozumiała, że doszło do tragedii. Pod sceną było dwóch policjantów po służbie, którzy ruszyli na scenę i rozpoczęli resuscytację. 46-letni Puro został przetransportowany do szpitala, gdzie stwierdzono zawał serca. Lekarzom niestety nie udało się uratować jego życia.

Według doniesień hiszpańskich mediów, artysta miał skarżyć się przez kilka dni przed zawałem na bóle w klatce piersiowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | Mam Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy