Reklama

Trzy rozwody to wina sukcesu?

Brytyjski wokalista Phil Collins zrezygnowałby z pełnej sukcesów kariery muzycznej dla życia rodzinnego. Artysta był żonaty trzykrotnie, a niepowodzenia w miłości zrzuca na karb sukcesów na listach przebojów.

Phil Collins, który zaczynał karierę w Genesis, by później jako artysta solowy osiągnąć kolejny zawrotny sukces, był żonaty trzy razy. Małżonkami artysty były Andrea Bertorelli, Jill Taverman i Orianne Cevey.

"W latach 70. Genesis grało trzy trasy koncertowe po Ameryce rocznie, trzy w Europie i jeździliśmy jeszcze do Japonii" - wspomina Phil Collins na łamach "Daily Star" dodając, że to właśnie podróże powodowały rozpad jego związków.

"Gdybym wiedział, że trasy koncertowe będą mnie tyle kosztować, nigdy bym się na to nie zgodził" - przyznał artysta w rozmowie z tabloidem.

Reklama

59-letni wokalista mieszka obecnie w Szwajcarii, by móc widzieć się z dwójką synów z ostatniego małżeństwa z Orianną Cevey, które zakończyło się w 2007 roku.

"Jestem szczęśliwy przebywając w domu. Przez całe życie zgadzałem się na wszystko, teraz postanowiłem odmawiać. Mieszkam tutaj, bo dzięki temu mogę widzieć się z moimi dziećmi" - powiedział.

Muzyk zdradził również, że jego relacje z byłymi żonami układają się poprawnie.

"Dogadujemy się. Co więcej, one dogadują się również między sobą. W życiu nie sądziłem, że to może skończyć się w ten sposób, ale jednak" - śmieje się Collins.

Artysta spotyka się obecnie z Daną Tyler, ale jak powiedział "Daily Star", nie zamierza brać kolejnego ślubu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | wokalista | Artysta | phil | rozwody | wino | Phil Collins
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy