Reklama

Tak Krzysztof Cugowski pożegnał Romualda Lipkę. Minuta ciszy w Warszawie

Dwa dni po pogrzebie Romualda Lipki wokalista Krzysztof Cugowski wystąpił ze swoim Zespołem Mistrzów na koncercie w Warszawie.

Dwa dni po pogrzebie Romualda Lipki wokalista Krzysztof Cugowski wystąpił ze swoim Zespołem Mistrzów na koncercie w Warszawie.
Krzysztof Cugowski po pogrzebie Romualda Lipki w Lublinie /Jacek Bodzak /Reporter

Romuald Lipko zmarł 6 lutego w wieku 69 lat. Przyczyną śmierci był nowotwór wątroby.

"Odszedł Wielki - Kompozytor, Muzyk, Przyjaciel.... Żegnaj Romku..." - napisał kilka godzin później były wokalista Budki Suflera, Krzysztof Cugowski.

W środę (12 lutego) w Lublinie odbył się pogrzeb lidera Budki. W kościele poza obecnymi muzykami grupy pojawił się także m.in. Krzysztof Cugowski.

Wokalista dwa dni później razem ze swoim Zespołem Mistrzów zagrał zaplanowany wcześniej koncert w Teatrze Palladium w Warszawie. To oburzyło część internautów, którzy uważali, że Cugowski powinien uszanować żałobę.

Reklama

Najsłynniejszy wokalista Budki Suflera ze sceny mówił o Lipce jako o koledze, z którym współpracował przez 60 lat. Poprosił o minutę ciszy - wtedy wszyscy muzycy wstali ze swoich miejsc, tak samo zrobiła publiczność.

Fani w Warszawie usłyszeli też niespodziewanie fragment przeboju Budki Suflera "Sen o dolinie".

Przypomnijmy, że Krzysztof Cugowski nie zdecydował się wziąć udział w reaktywacji Budki Suflera w 2019 r. Za mikrofonem stanął wtedy Robert Żarczyński (sprawdź!), frontman cover bandu Budka Band. Powrotowi zespołu sprzeciwił się wtedy Cugowski, który zapowiadał nawet kroki prawne w tej sprawie. Szybko odpowiedział mu sam Lipko.

"Pan Cugowski nie ma żadnego dokumentu, który by potwierdzał rozwiązanie zespołu większością trzech głosów. Nie mamy do niego żadnych pretensji, bo zawsze robił to, co chciał. Zawsze próbował prowadzić jakąś działalność obok Budki, często na niekorzyść zespołu" - przekonywał lider formacji w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

"Nie widzę powodu, żeby znowu grać z dawnymi kolegami" - mówił PAP Life Krzysztof Cugowski, przypominając, że zespół zakończył działalność w 2014 roku.

Lipko zapytany w tamtym czasie, czy jest szansa, aby zakopał topór wojenny z byłym wokalistą Budki, przyznał, że nie ma na to szans.

"Nie pojednaliśmy się i nie pojednamy się nigdy. Proszę nie myśleć, że kiedykolwiek może zaistnieć jakiekolwiek pojednanie, ponieważ pojednać się mogą ludzie, którzy kiedyś próbowali ze sobą na jakiś temat rozmawiać" - mówił kompozytor "Super Expressowi".

Sytuacja zmieniła się jednak przed śmiercią Lipki. Poróżnieni artyści spotkali się w szpitalu, gdzie się pogodzili.

"Spotkałem się z Romkiem we wtorek w szpitalu, z jego inicjatywy. Leżał na łóżku. Pożegnaliśmy się i pogodziliśmy. Niech spoczywa w spokoju" - powiedział "Faktowi" Cugowski.

Romuald Lipko w Budce Suflera zaczynał jako basista, a od lat 80. grał na klawiszach. Był autorem lub współautorem wszystkich największych przebojów Budki Suflera, w tym piosenek "Jolka, Jolka pamiętasz", Takie tango", "Bal wszystkich świętych", "Cień wielkiej góry", "Jest taki samotny dom", "Za ostatni grosz", "Memu miastu do widzenia", "Moja Alabama", "Ratujmy co się da" i wielu innych.

Lipko komponował też m.in. dla Anny Jantar ("Nic nie może wiecznie trwać" - posłuchaj!), Urszuli ("Dmuchawce latawce wiatr" - posłuchaj!, "Malinowy król"), Zdzisławy Sośnickiej ("Aleja gwiazd" - sprawdź!), Maryli Rodowicz ("Tak nam słodko, tak nam gorzko") czy Izabeli Trojanowskiej ("Jestem twoim grzechem", "Wszystko, czego dziś chcę" - sprawdź!).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Cugowski | Romuald Lipko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy