Syn Jacksona widział śmierć taty
Najstarszy syn Michaela Jackona, 12-letni Prince Michael I, był świadkiem nieudanej próby reanimacji swojego ojca.

Jak donoszą media, doktor Conrad Murray wezwał najstarsze dziecko artysty, by mieć świadka podczas próby odratowania Michaela Jacksona.
Rodzina zmarłego artysty jest "wstrząśnięta" ujawnioną informacją - zdradził doktor Steven Hoefflin, bliski przyjaciel klanu Jacksonów.
"Powiedziano mi, że jedno z dzieci widziało śmierć Michaela. Był nim najstarszy syn, Prince Michael I, który został wezwany do sypialni taty podczas reanimacji" - ujawnił lekarz w rozmowie z "The Sun".
"Ponoć Murray wytłumaczył Prince'owi, co robi i że stara się pomóc jego tacie" - dodał Hoefflin.
"Według opinii rodziny, w ten sposób Murray chciał udowodnić, że ze wszystkich sił starał się uratować Michaela. Ale moim zdaniem Murray wiedział, że Jacksonowi nie można już pomóc. Dlatego reanimował go na miękkim łóżku, a nie na twardej podłodze, jak każe sztuka lekarska. Nie chciał przenosić jego ciała na dół" - krytykuje Murray'a.
"To musiało być traumatyczne przeżycie dla Prince'a Michaela I. Rodzina Jacksona, kiedy się o tym dowiedziała, była wstrząśnięta tym, że syn widział śmierć taty" - zakończył Hoefflin.
Policja przeprowadza obecnie śledztwo w sprawie zagadkowej śmierci Michaela Jacksona, a doktor Conrad Murray znajduje się w kręgu zainteresowania prowadzących dochodzenie. Policja przeszukała już klinikę lekarza w Houston.
Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki