Steve Harwell ze Smash Mouth kończy karierę. Ostatni koncert zakończył w fatalnym stylu
Wokalista rockowego zespołu Smash Mouth - Steve Harwell - ogłosił, że kończy karierę. Stało się to krótko po tym, jak sieć obiegło nagranie z ostatniego koncertu formacji, na którym muzyk był mocno niedysponowany. Zespół w specjalnym oświadczeniu twierdzi, że problemy lidera formacji to wynik problemów zdrowotnych.
W pierwszej połowie października Smash Mouth wystąpili podczas festiwalu piwa - The Big Sip w Nowym Jorku. Kilka dni po koncercie zachowanie frontmana grupy - 54-letniego Steve'a Harrella - zaczęło obiegać sieć.
"To najbardziej chaotyczny występ, jaki widziałam w życiu" - stwierdziła autorka nagrania. Wokalista bełkotał do mikrofonu, groził fanom pod sceną, przeklinał i pokazywał w ich stronę obraźliwe gesty, a nawet zataczał się. Nie był w stanie też śpiewać.
W sieci wybuchła burza, a muzyk wystosował oświadczenie, w którym zapowiedział, że odchodzi z zespołu i kończy karierę.
"Od dziecka chciałem być gwiazdą rocka i występować na wyprzedanych stadionach. Przyznam, że miałem okazję przez chwilę żyć jak we śnie. Przyjemnością było występować z moimi kolegami przez te wszystkie lata i nie przychodzi mi do głowy nikt inny, z kim mógłby wyruszyć w tę szaloną podróż" - czytamy w oświadczeniu przekazanym TMZ.com.
Dziennikarze serwisu ujawnili natomiast, że taką decyzję Harwell podjął już jakiś czas temu, a jego wstydliwy występ tylko ją przyśpieszył.
Według TMZ.com lider Smash Mouth jest poważnie chory. Osiem lat temu zdiagnozowano u niego kardiomiopatię, czyli chorobę mięśnia sercowego, która doprowadziła do poważnych konsekwencji, m.in.: niewydolności serca. Muzyk przez lata zmagał się też z uzależnieniem od różnych substancji, w tym od alkoholu. Te problemy doprowadziły u niego do wystąpienia encefalopatii Wernickiego, czyli zaburzeń neurologicznych związanych z niedoborem witaminy B1 (choroba występuje często u alkoholików).
Symptomami choroby są m.in. zaburzenie ruchów, mowy i pamięci oraz nadmierne pobudzenie.
"Steve od ośmiu lat zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które można było zaobserwować na ostatnim koncercie. Są one powiązane z jego obecnym stanem" - czytamy w komunikacie zespołu dla "The New York Post".
Przypomnijmy, że w 2017 roku TMZ donosiło o odwołaniu koncertu przez Smash Mouth. Harwell w tamtym czasie z powodu problemów sercowych musiał pilnie trafić do szpitala.
Miesiąc przed ostatnim koncertem wokalisty, Smash Mouth zatrudnili nowego wokalistę, który miał tymczasowo wspomóc Harwella. Występował on na kilku koncertach w ramach wsparcia dla ich głównego głosu. Teraz grupa będzie rekrutować nowego frontmana na stałe.
Steve Harwell to jeden z założycieli grupy Smash Mouth. Formacja powstała w 1994 roku, a ogromną popularność przyniosły im hity "All Star" oraz "I', Believer". Oba zostały wykorzystane w filmie animowanym "Shrek" (2001). Łącznie skład nagrał siedem płyt, a przez niemal 30-letnią karierę sprzedał 10 milionów płyt na całym świecie.