Reklama

Roger Waters: Pink Floyd przestańcie śpiewać moje piosenki!

Powoli nudne stają się doniesienia, w których Roger Waters zarzuca coś swoim byłym kolegom z zespołu Pink Floyd bądź też odwrotnie, on sam jest obiektem ataków Davida Gilmoura. W kolejne rundzie wzajemnego obrzucania się pałeczkę przejął Waters, który powiedział, iż byłby najszczęśliwszym z ludzi, gdyby Pink Floyd po jego odejściu nie grali skomponowanych przez niego piosenek.

Były basista i wokalista Pink Floyd od czasu swego odejścia z zespołu pozostaje w nie najlepszych stosunkach z Davidem Gilmourem. Nie powinna w tym kontekście dziwić jego wypowiedź, w której przyznał, że wielką radość sprawiłoby mu, gdyby po jego odejściu ze słynnej grupy zmieniła ona nazwę i zaprzestała wykonywania na koncertach jego kompozycji.

"Od lat nie zamieniłem słowa z nikim z zespołu. Krótko po moim odejściu nienawidziłem, gdy grali moje piosenki, szczególnie te z 'The Wall', które nie były przeznaczone do grania na stadionach, a które oni wykorzystali do wyprzedawania koncertów na wielkich obiektach. Gdybym mógł powstrzymać ich od używania nazwy, natychmiast wykorzystałbym taką sposobność. Być może odniósłbym sukces walcząc o prawa do nazwy dla mnie, ale nie chcę tego robić, bo to byłoby śmieszne. Tak jakby John Lennon kazał nazywać siebie The Beatles. Teraz jest mi łatwie, bo z nikim nie muszę się kłócić" - powiedział Roger Waters.

Reklama
WENN
Dowiedz się więcej na temat: piosenki | Pink Floyd | Pink | Roger Waters | Guerreiro Roger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy