Reklama

Przemysł muzyczny ma już dość Mariah Carey?

Producenci filmowi i muzyczni głośno zaczynają wyrażać swoje niezadowolenie ze współpracy z Mariah Carey. Jej ostatnie załamanie nerwowe spowodowało opóźnienia w premierach jej nowego albumu i filmu "Glitter", w którym debiutuje jako aktorka. Tymczasem wokalistka wciąż odmawia wywiadów i odwołuje wszystkie zaplanowane wcześniej występy w programach telewizyjnych.

Z tego powodu właściwie nie można mówić o jakiejkolwiek promocji płyty i filmu, a praca wielu ludzi po prostu poszła na marne.

"Można czuć do niej sympatię i jej współczuć, ale wielu z nas wiążą z nią wyłącznie interesy. Każdy z nas pracuje i chce na tym zarobić" - powiedziała jedna z osób pracujących przy wydaniu albumu "Glitter".

Załamaniem nerwowym i brakiem promocji tłumaczą szefowie wytwórni Virgin słabą sprzedaż singla "Loverboy", który zapowiada długo oczekiwany przez fanów kolejny album Mariah Carey.

Reklama

"Było bardzo głośno o niej przez dugi czas i nagle wszystko stanęło. Singel sprzedaje się bardzo słabo. Wielu ludzi zaczyna mieć jej już dość. Pojawiają się plotki, że swą karierę zawdzięcza głównie Tommy'emu Mottoli, swemu byłemu mężowi i szefowi wytwórni Sony Music. Najbliższe tygodnie mogą być dla niej bardzo trudne" - przyznał jeden z pracowników wytwórni Virgin, dla której Carey obecnie nagrywa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przemysł muzyczny | przemysł | Mariah Carey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy