Prince nie żyje. Mogło chodzić o narkotyki
Według źródeł amerykańskich mediów do niespodziewanej śmierci Prince'a mogły przyczynić się narkotyki. Ciało 57-letniego muzyka znaleziono w czwartek (21 kwietnia) studiu nagraniowym w jego posiadłości Paisley Park w Chanhassen w pobliżu Minneapolis (stan Minnesota).
Lekarze zostali wezwani do posiadłości Prince'a w związku z doniesieniami o zgonie. Ciało muzyka znaleziono w windzie w budynku, gdzie mieściło się jego studio nagraniowe. Informacje o śmierci potwierdził przedstawiciel artysty. Na razie nie ujawniono przyczyny śmierci gwiazdora.
Wiadomość błyskawicznie rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych - w ciągu godziny opublikowano ponad 2,6 mln wpisów na Twitterze.
W ostatni piątek (15 kwietnia) Prince trafił do szpitala, gdy po koncercie pilot jego samolotu musiał awaryjnie lądować w Illinois w związku ze złym stanem zdrowia amerykańskiego wokalisty i muzyka. Wówczas przedstawiciele "Księcia" uspokajali fanów, że to jakaś paskudna odmiana grypy. Prince szybko został wypuszczony do szpitala i wrócił do domu, gdzie miał dochodzić do siebie.
Teraz w amerykańskich mediach pojawiają się informacje, że muzyk w szpitalu dostał leki, których zadaniem było przeciwdziałanie skutkom narkotyków. Lekarze mieli doradzać Prince'owi, żeby został w szpitalu przez 24 godziny. Jednak gdy okazało się, że w placówce nie ma prywatnego pokoju, artysta i jego współpracownicy zdecydowali o wypisie na żądanie. Wokalista został wypuszczony 3 godziny później i poleciał do domu. Według źródeł nie czuł się dobrze. Obecnie władze w Minnesocie starają się dotrzeć do dokumentacji szpitalnej, która mogłaby pomóc w ustaleniu przyczyny zgonu. Przedstawiciele artysty milczą.
Prince - właściwie Prince Rogers Nelson - urodził się 7 czerwca 1958 w Minneapolis. Jego pierwsza płyta ukazała się jeszcze w 1978 roku. Ten niezwykle utalentowany wokalista, kompozytor i multiinstrumentalista często zaskakiwał, czasami szokował, wywoływał skandale, ale przede wszystkim nagrywał inteligentną, nowatorską i często przebojową muzykę. W dorobku miał ponad 100 mln sprzedanych płyt.